Wspólna polityka rolna, a kondycja dealerów maszyn rolniczych

11 październik 2019
(0 Głosów)
Autor 

Założenia wspólnej polityki rolnej oraz jej wpływ na kondycję dealerów maszyn rolniczych były głównym tematem panelu dyskusyjnego, który odbył się 19 września podczas wystawy AGRO SHOW. Panel był jednym z punktów zorganizowanego po raz pierwszy Forum Dealerów Maszyn Rolniczych.

Wczoraj i dziś dla polskich rolników
Podczas dyskusji porównywano między innymi sytuację obecną w rolnictwie z tą sprzed lat. Józef Dworakowski, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych, podzielił ostatnie 30 lat na dwa okresy: przed akcesją Polski do Unii Europejskiej i po wstąpieniu do wspólnoty. Przypomniał, że przed akcesją dla polskich rolników też dostępne były programy pomocowe. Zwrócił uwagę, że przed laty był okres inwestycji i zakupów, ale nie w takim stopniu jak obecnie.

- Dzisiaj 60 % inwestycji w gospodarstwach poniżej 100 ha zapewniają środki unijne. W większych gospodarstwach jest inaczej, bo one w mniejszym stopniu z nich korzystają. Uważam, że maksymalnie 25% środków przeznaczanych na inwestycje to środki unijne. Powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie ile tak naprawdę jest gospodarstw rozwojowych, takich które rzeczywiście inwestują? Jako sprzedawcy bierzemy pod uwagę gospodarstwa produkcyjne. Trzeba przyznać że gospodarstwa, które przemyślały inwestycje i wiedziały co chcą rozwijać, zrobiły doskonałe interesy, bo zainwestowały w sprzęt i maszyny - uważa Józef Dworakowski.

 


Kondycja dealerów maszyn rolniczych pogarsza się
Na spotkaniu poruszono kwestię wpływu programów pomocowych na kondycję dealerów w Europie Zachodniej. Jelle Bertlema, sekretarz organizacji CLIMMAR przyznał, że programy unijne, które trafiają do rolników w Europie Zachodniej, mają duży wpływ na rynek maszyn.

- Obserwując ich realizację widzimy duże przyspieszenie i wzrost sprzedaży, po czym następuje zastój i spadek popytu. Oznacza to, że nie mamy stałego trendu, stałego wzrostu. To rodzi pewne problemy dla sprzedawców maszyn, ponieważ w bardzo dużym stopniu ich kondycja zależy od dotacji, które trafiają do rolników. Jeżeli chodzi o kondycję ekonomiczną dealerów maszyn w Europie Zachodniej to od kilku lat niestety się pogarsza. Marże są coraz niższe, nowe technologie stają się coraz ważniejsze, co również jest dużym wyzwaniem dla dealerów, którzy  chcą je sprzedawać i docierać z nimi do rolników - powiedział Jelle Bertlema.

 


Ile jest gospodarstw rozwojowych?
Podczas dyskusji zastanawiano się także, które z gospodarstw są naprawdę rozwojowe i inwestują w nowy sprzęt.

Z badań dr hab. Wawrzyńca Czubaka  wyniki, że z 12 mln gospodarstw w całej UE, tylko 1/3, czyli ok. 3,5 mln osiąga minimalne wynagrodzenie dla każdej osoby zaangażowanej w gospodarstwie, liczone dla poszczególnych krajów osobno. Z badań wynika, że gdy przyjęte zostaną kryteria średniej płacy, to pozostaje tylko 5% gospodarstw. Oznacza to że tylko 500 tys. gospodarstw w całej UE realizuje dochody na poziomie średniej krajowej. W realiach polskich, gospodarstw, które korzystają aktywnie z polityki, czyli z drugiego filara, jest to ok. 140-150 tys. gospodarstw. Mniej więcej tyle gospodarstw skorzystało z programów pomocowych, począwszy od Sapardu, a kończąc na ostatnich programach. Tych 150 tys. gospodarstw dostarcza dzisiaj na rynek od 90 do 95 % produkcji towarowej. To gospodarstwa rozwojowe, które stać na inwestycje, na zakup maszyn, urządzeń.

Dr hab. Wawrzyniec Czubak zwrócił uwagę, że nie samym PROW-em żyje wspólna polityka rolna. W Polsce w 2/3 to pierwszy filar, czyli dopłaty bezpośrednie. Zdecydowanie wpływa on na procesy inwestycyjne w gospodarstwach rolnych.

Według szacunków gospodarstwa najmniejsze przeznaczają zdecydowaną większość środków na bieżące wydatki związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego, czyli na zakup środków ochrony roślin, nawozów, pasz, paliw, opłaty energii itd. Im większe gospodarstwo tym znacznie większy odsetek przeznaczany jest na inwestycje. W gospodarstwach powyżej 50 ha, ok. 40-50 %  środków z dopłat przeznaczanych jest na zakup maszyn, urządzeń i narzędzi. Oznacza to, że dopłaty bezpośrednie stanowią bardzo istotny element montażu finansowego gospodarstwa.

 

Wspólna polityka rolna jako element stymulujący rozwój
Wszyscy rozmówcy zgodzili się, że wspólna polityka rolna i płynące z niej środki są bardzo ważnym elementem stymulującym rozwój gospodarstw rolnych.

- Przeciętny poziom wydatków inwestycyjnych w rolnictwie w kraju, to ok. 5 mld zł rocznie. Tyle w Polsce rolnicy wydają na inwestycje. 80% tej kwoty wydawana jest na maszyny i urządzenia. Według moich szacunków i obliczeń, mniej więcej połowa inwestycji jest stymulowana wspólną polityka rolną, czyli dopłatami bezpośrednimi i drugim filarem, czyli PROW. Od 2004 roku, gdy weszliśmy do UE zastrzyk finansowy do Polski z dopłat bezpośrednich to łączna kwota powyżej 200 mld zł, 140 mld euro z drugiego filaru. Od tego należy odjąć ok. 60 mld euro, które zostały przeznaczone na rozwój przemysłu rolno-spożywczego i rozwój obszarów wiejskich. Oznacza to że ok. 280 mld euro zasiliło polskie rolnictwo. To ogromna skala wsparcia - podkreśla dr hab. Wawrzyniec Czubak.

 

Jak wygląda kwestia inwestycji w gospodarstwach biorąc pod uwagę charakter działalności. Które gospodarstwa w większym lub mniejszym stopniu korzystają ze środków i inwestują w maszyny? Okazuje się, że nie profil działalności i charakter gospodarstwa jest decydujący, a jego wielkość.

- W rolnictwie decyduje areał, cała reszta jest pochodną. W gospodarstwach powyżej 30 ha zaczynają się rozsądne inwestycje, te które są w orbicie myślenia politycznego to gospodarstwa powyżej 50 ha. Jaki model? Taki jest w południowej części województwa wielkopolskiego, czyli klasyczne gospodarstwa rodzinne, które szczęśliwie utrzymały produkcję zwierzęcą. Nie opierają się one na wielkim areale, jak gospodarstwa w zachodniopomorskim, pomorskim, czy warmińsko-mazurskim, które są oparte przede wszystkim na produkcji roślinnej. Drugi kierunek to klasyczna specjalizacja jak np. gospodarstwa drobiarskie inwestujące w nowe technologie i zaawansowane metody produkcji. Mogą to być również gospodarstwa stawiające na bydło, trzodę, owoce warzywa. Nie oznacza to że będą inwestowały tylko jedne czy te drugie. Jedne i drugie będą miały siłę ekonomiczną, która umożliwi im inwestycje - podsumował dr hab. Wawrzyniec Czubak.

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…