Wydrukuj tę stronę

Konferencje AGROunii w Warszawie, Olsztynie i Łodzi

14 kwiecień 2022
(0 Głosów)
Autor 
fot. AGROUnia

Działacze AGROunii zorganizowali konferencje prasowe w Warszawie, Olsztynie i Łodzi. Odbyły się przed Urzędami Wojewódzkimi.

- Przygotowaliśmy dla wszystkich koszyk skarg Polaków lub jak kto woli- bieda koszyk PIS-u. Tu są najważniejsze problemy Polaków, z którymi zostawiają nas politycy. Tu nie ma jajek. Tutaj są wydmuszki. To tak jak obietnice polityków- ładnie ubrane na zewnątrz, a w środku puste. Te obietnice zawsze są bez pokrycia. Co mamy napisane na tych wydmuszkach? Inflacja, drożyzna, wyzysk, droga żywność, brak mieszkań, niekontrolowany przywóz żywności, upadki gospodarstw rolnych, zadłużenie, nowy ład, puste obietnice. Niepewność- to co czuje każdy z nas, ale o tym nie mówią politycy - mówił Michał Kołodziejczak na konferencji w Warszawie.

 

- Politycy ciągle zapewniają nas, że jakoś to będzie. Mówią nam: Macie zaciskać pasa. Pan Glapiński, prezes NBP powie: teraz wszyscy robią pajacyki, a ja idę jeść śniadanie, idę jeść kotlety. To jest przenośnia. Oni będą nam mówić, co my mamy robić, a sami będą żreć, balować, przyznawać sobie premie - dodał lider AGROunii.

 

Michał Kołodziejczak przed konferencją był na Hali Mirowskiej:

- Dziś spotkałem na targu panią Krysię, emerytka powiedziała mi: panie Michale, ja znam pana z telewizji, panie Michale zróbcie coś, bo ja już nie mogę na nich patrzeć, nie mogę patrzeć na te wypchane kieszenie polityków, którzy przed wzrostem inflacji dali sobie podwyżki. A nam? Nam dali podwyżki cen żywności. - opowiedział Kołodziejczak.

 

Marta Przybyś, działaczka AGROunii z Sandomierszczyzny wyciągnęła z koszyka jabłko.

-To jabłko powinno być symbolem dobrobytu i szczęścia, spokoju ludzi którzy je produkują i tych, którzy je jedzą. W tym momencie to jabłko stało się symbolem nieszczęścia, rozpaczy, biedy i drożyzny w sklepach. Tak naprawdę to jedzenie jest symbolem drożyzny w sklepach, ale to nie jest wina rolnika, rolnik czy sadownik często prowadzi nieopłacalną produkcję - powiedziała Marta Przybyś.

Na pytanie dziennikarki, kto jest winny drożyźnie, Michał Kołodziejczak odpowiedział -To że jest drogo to jest wina decyzji politycznych. Ludzi których polityka nie zakładała kryzysu, ale zakładała rozdawnictwo i szczęście. To że są drogie nawozy, pasze to jest wina polityków, to oni ponoszą odpowiedzialność. Dziś choć rolnicze produkty są droższe, to my nie zarabiamy więcej, bo koszty są dużo wyższe. My tak samo płacimy więcej za prąd, paliwo, opłaty. A o czym dziś mówią politycy? Żeby się cieszyć, ale niestety trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. To o czym mói pani Krysia na targu to nie jest hejt, ale to lista wyzwań.

 

- Problemy Polaków spowodowane są krótkowzrocznością tego rządu, ale także poprzednich. Politycy nie patrzą długofalowo, a problemy nawarstwiają się każdego dnia - mówił Piotr Kamiński, działacz AGROunii z Warmii i Mazur.

 

Piotr Hładyszewski działacz AGROunii z Warmii i Mazur zwrócił uwagę na problem z produkcją trzody chlewnej:

- Dziki ganiają po Olsztynie, a od rolników wymaga się spełnienia obostrzeń bioasekuracji. Takiemu rolnikowi koszty rosną diametralnie. Gospodarstwa rezygnują z produkcji. Naprawdę robi się groźnie i niebezpiecznie. W pewnym momencie zabranie nam żywności. Rząd nic z tym nie robi - powiedział Hładyszewski.

 

W Łodzi Piotr Kołodziejczak powiedział wprost - To nie rolnik jest winny za drożyznę w sklepach. To wieloletnie zaniedbania polityków odpowiadają za niszczenie polskiej produkcji żywności. Dziś tragiczna sytuacja jest na rynku jabłek. Sadownik dostaje 50 gr/kg owoców, a w sklepie kosztują one 3,50 zł. Bierność polityków doprowadziła do tego, że coraz ciężej się nam żyje - mówił Piotr Kołodziejczak.

Źródło: AGROUnia

Redakcja

Ostatnie od Redakcja

Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…