Desperacja rolników rośnie - aż dwa protesty w tym tygodniu

10 grudzień 2017
(0 Głosów)
Autor 
Protest polskiej branży hodowców zwierząt futerkowych, przemysłu drobiarskiego oraz mięsnego Fot. PZPBM

W tym tygodniu rolnicy aż dwa razy wyszli na ulicę. Największe niezadowolenie wśród protestujących generuje brak skuteczności w zwalczaniu wirusa ASF oraz planowany zakaz uboju rytualnego.

Pierwszy i zapowiadany już w listopadzie protest, odbył się 7.12.17 r. pod gmachem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na czele zgrupowania stał lider OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych - Sławomir Izdebski. Na miejscu pojawiło się około 150 rolników - głównie z województwa podlaskiego, lubelskiego i mazowieckiego, gdzie ASF skutecznie pustoszy chlewnie. W listopadzie przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zapowiedział przybycie aż 3000 osób. Protest ma potrwać do 15 grudnia. Zebrani domagali się odwołania ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, a także ministra środowiska. Domagali się także przyspieszenia wypłat za wybite świnie. Część z nich w ogóle ich nie otrzymała. Gminy przyjmują za to coraz więcej wniosków o rozłożenie w czasie zaległości podatkowych.

 O planowanym proteście rolników pisaliśmy już wcześniej tutaj

 

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz uboju rytualnego

Drugi protest miał miejsce 8 grudnia br. Był to wspólny protest polskiej branży hodowców zwierząt futerkowych przemysłu drobiarskiego oraz mięsnego. Zebrani protestowali przeciwko poselskiemu projektowi Ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw, który zakłada m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych oraz uboju rytualnego zwierząt w Polsce.

 

Branża hodowli zwierząt futerkowych w Polsce ma blisko 100 letnią tradycję. Polska obecnie produkuje około 9 milionów skór z norek rocznie, co daje naszemu krajowi drugie miejsce pod względem produkcji w Europie i trzecie miejsce świecie zaraz za sklasyfikowanymi na pierwszym miejscu Danią i na drugim miejscu Chinami.

Branża tak daje obecnie zatrudnienie ponad 10 000 osób bezpośrednio pracującym na fermach i kolejnym około 45 000 osób pracującym w przedsiębiorstwach około branżowych takich jak m.in. produkcja pasz.

„Sukces naszej branży był możliwy w dużej mierze dzięki przychylności banków, które udzielając kredytów hodowcom pozwoliły im na dynamiczny rozwój sektora w Polsce. Inwestycje poczynione przez hodowców mają czas amortyzacji nawet do 40 lat. Jeśli zakaz wejdzie w życie zarówno my hodowcy jak i nasze rodziny zostaniemy z wieloletnimi zobowiązaniami i infrastrukturą, która będzie nadawała się jedynie do utylizacji”. – skomentował przyczynę protestu Daniel Chmielewski, Prezes Zarządu Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych.

Zakaz uboju rytualnego

Poselski projekt Ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw zakłada także zakaz prowadzenia uboju religijnego (ubój rytualny halal i koszer) co grozi nie tylko zablokowaniem dlaszego rozwoju polskiego sektora mięsnego i rolniczego, ale oznacza przekreślenie wielomilionowych inwestycji, ogromne kary za niedopełnienie kontraktów, konieczność zmniejszenia produkcji i likwidację miejsc pracy, a przede wszytskim oznacza wykluczenie Polski z udziału w sprzedaży na bardzo dynamicznie rosnące rynki zainteresowane wyłącznie mięsem halal i koszer.

Tak samo jak hodowcy zwierząt futerkowych polscy przedsiębiorcy z branż drobiarskiej i mięsnej podjęli ogromny wysiłek i przeznaczyli w ostatnich latach znaczne środki na inwestycje, które umożliwiły osiągnięcie takich wyników i zbudowanie pozycji, z której dziś mogą być dumni, i która pozwala im odgrywać znaczącą rolę w światowym handlu mięsem. Polskie przedsiębiorstwa prowadzące swoją działalnośc w zakresie uboju i przetwórstwa mięsa wołowego i drobiu doskonale wiedzą, że bez dostępu do rynków muzułmańskich ich inwestycje będą skazane na porażkę.

 

Rolnicy protestują w obawie przed utratą rynku i dochodów

Wstępne i niepełne jeszcze szacunki za 2017 r. wskazują, że do tej pory tylko 10 wiodących producentów, ze znacznie szerszej listy, wyeksportowało wołowinę halal i koszer o wartości ok. 1 mld zł. Są to zaledwie częściowe wyniki, które w rzeczywistości mogą być jeszcze większe. W zakresie sektora drobiarskiego sytuacja przedstawia się podobnie, a liderzy tej branży wskazują na katastrofalne w skutkach konsekwencje wynikające z braku możliwości zagospodarowania dynamicznie rozwijającej się produkcji (ponad 10% rocznie) w oparciu o perspektywiczne rynki muzułmańskie. Stopień uzależniania od eksportu w tym sektorze sięga już blisko 50%.

Na stronie Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego czytamy, że wprowadzenie zakazu uboju religijnego stwarza następujące realne zagrożenia ekonomiczne dla interesów ekonomicznych państwa:

- zakaz ten dotknie 350 tysięcy gospodarstw zajmujących się hodowlą bydła mięsnego oraz 450 tysięcy gospodarstw mlecznych, które także czerpią zyski ze sprzedaży bydła na potrzeby uboju religijnego.

- rynek eksportowy polskich firm przejmą zakłady mięsne z innych krajów;

- utrata znaczącej części dochodów polskich rolników.

 

Sabina Pietrek

 

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…