Wysokie plony a zadłużenie rolników coraz większe

20 wrzesień 2017
(0 Głosów)
Autor 

Pomimo dobrej koniunktury w polskim rolnictwie, zadłużenie przedsiębiorstw rolnych, leśnych i rybackich wynosi ponad 544 miliony. 

Według danych Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH, koniunktura w polskim rolnictwie w III kwartale 2017 roku po raz kolejny poprawiła się. Eksperci twierdzą, że dobra passa dla rolników trwa nieprzerwanie od półtora roku. Dobre plony zawdzięczamy dobrej dla rolnictwa pogodzie. Potwierdza to Główny Urząd Statystyczny: tegoroczne zbiory zbóż i rzepaku były wyższe niż przed rokiem. Co prawda plony zbóż podstawowych wzrosły o 8 proc. rok do roku, jednak w przypadku rzepaku było to aż 23 proc. więcej. Zbiór warzyw jest porównywalny z 2016 rokiem.

Pomimo dobrej koniunktury w polskim gospodarstwie i udanych tegorocznych zbiorach, zadłużenie przedsiębiorstw rolnych, leśnych i rybackich w ciągu dwóch lat wzrosło o 43 proc., przekraczając 544 miliony złotych, z czego zdecydowana większość długów (456,6 miliona złotych) to nieuregulowane zobowiązania rolników.

Ta branża działa na trochę innych warunkach niż pozostałe gałęzie gospodarki. Najczęściej największy zastrzyk gotówki rolnicy otrzymują zaraz po żniwach. Wtedy zaczynają spłacać faktury, ale nie są to wyłącznie bieżące rachunki. Spora część pochodzi z minionych dwunastu miesięcy, kiedy to rolnicy kupowali nawozy, ziarna do posiania pól czy korzystali ze sprzętu innych rolników. Na sporej części tych faktur widniał termin zapłaty wydłużony nawet do roku. A częste tłumaczenie przedsiębiorców rolnych to „zapłacę, jak zbiorę plony”. Kiedy otrzymają pieniądze za sprzedaż zboża, warzyw czy owoców, regulują zeszłe rachunki. Jednak wtedy już brakuje pieniędzy na zakup nasion i nawozów na kolejny sezon. Koło się zamyka, a rolnik tkwi stale w nieopłaconych fakturach – mówi Adam Łącki, Prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

 

Gdzie zadłużenie jest największe

Najwięcej zadłużonych rolników, leśników i rybaków pracuje na Mazowszu, gdzie 1 470 firm z tego sektora znalazło się na liście nierzetelnych płatników. Ich zadłużenie wynosi prawie 67 milionów złotych. Z kolei najwyższy dług wykazują rolnicy, leśnicy i rybacy z Wielkopolski – bo prawie 79 milionów złotych. Na tę kwotę składają się 4 033 niespłacone zobowiązania 1 087 rolników. Pod względem liczby dłużników i kwoty zadłużenia, podwójne trzecie miejsce należy do przedsiębiorców rolnych ze Śląska. W tym województwie 840 rolników zalega ze spłatą prawie 42 milionów złotych. Rekordzistą jest przedsiębiorca mieszkający w powiecie strzelecko-drezdeneckim na Ziemi Lubuskiej, którego dług urósł do 7,3 miliona złotych. Większość z tej kwoty stara się odzyskać firma windykacyjna, pozostała część należy do dwóch innych rolników.

 

Jak powstaje spirala zadłużenia

Z analizy danych wynika, że statystyczny rolnik-dłużnik ma do oddania 57 tysięcy złotych. W porównaniu z handlem (tam średnie zadłużenie wynosi prawie 30 tysięcy złotych) i budownictwem (45 tysięcy złotych to statystyczny dług) to pokaźna kwota.

Wysokie średnie zadłużenie rolników wiąże się z tym, że zaciągane przez nich zobowiązania często oscylują w dużych kwotach. Powodem jest najczęściej chęć zwiększenia produkcji poprzez powiększenie gospodarstwa czy zakup nowych maszyn lub modernizacji starych. To są inwestycje wymagające znacznych pieniędzy. Część z nich pochodzi z zewnętrznego dofinansowania, ale unijne czy krajowe dotacje nie wystarczają. Wtedy rolnicy sięgają po kredyty. Np. ciągnik czy maszyna to wydatek rzędu ćwierć miliona złotych. Niestety część z nich pada ofiarą przeinwestowania. Źle szacują koszty i potencjalne zyski, w efekcie wpadają w spiralę zadłużenia - twierdzi Mirosław Sędłak, Prezes Rzetelnej Firmy.

Według danych Krajowego Rejestru Długów, najwięcej pieniędzy - bo 263 milionów złotych - są winni funduszom sekurytyzacyjnym, które odkupiły długi od pierwotnych wierzycieli.

Fundusze sekurytyzacyjne najczęściej odkupują długi od banków i firm leasingowych, a w mniejszym stopniu od towarzystw ubezpieczeniowych czy operatorów telefonicznych. Kiedy pierwotny wierzyciel nie jest w stanie odzyskać należności na własną rękę, sprzedaje długi. To najczęściej zobowiązania z poprzednich lat. Kolejnym wierzycielem rolników, leśników i rybaków jest branża finansowa. Za nią kryją się niespłacone kredyty i pożyczki. Przedsiębiorcy mają do oddania temu sektorowi 103 miliony złotych. Gdyby zsumować długi wobec funduszy sekurytyzacyjnych, które odkupiły niespłacone zobowiązania od banków, z długami wobec sektora finansowego, nieuregulowane zobowiązania przedsiębiorstw pracujących na rzecz rolnictwa wobec finansów przekroczyłyby 300 miliony złotych – mówi Adam Łącki.

Sami rolnicy, leśnicy i rybacy czekają na spłatę prawie 100 milionów złotych. Ich dłużnikami są przede wszystkim firmy z branży handlowej, które nie zapłaciły za zakupione towary od rolników. Łącznie mają do oddania blisko 27 milionów złotych. Na 24 miliony złotych zalegają innym przedsiębiorcom rolnym. Najczęściej są to nieuregulowane faktury za wypożyczenie sprzętu, sprzedaż gruntów rolnych czy hodowlanych zwierząt. Pozostałymi wierzycielami rolników są firmy z branży budowalnej, przemysłowej i transportowej.

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…