Wydrukuj tę stronę

Czy biogaz zastąpi gaz?

31 maj 2022
(0 Głosów)
Autor 
Biogazownia fot. mat. prasowe

Ponad tydzień temu, 18 maja, Komisja Europejska przedstawiła nowy plan z zakresu energetyki, który ma pozwolić na wyeliminowanie importu energii z Rosji w ciągu 5 lat.

Opierać się on ma na m.in. zwiększeniu oszczędności energii, rozbudowie odnawialnych źródeł energii i dywersyfikacji europejskich dostaw ropy i gazu. Stwarza to idealną okazję do budowy właśnie biogazowni, szczególnie tych mikro i małych, które świetnie nadadzą się do odzysku ciepła i generują energię zaspokajającą potrzeby gospodarstw.

Również polski rząd właśnie pracuje nad wsparciem sektora biogazowego – w odpowiedzi na embargo na zakup gazu ziemnego z Rosji. We wtorek, 24 maja, do Sejmu trafił projekt ustawy odblokowujący m.in. rozwój produkcji energii z biomasy. Zgodnie z nim, wytwórcy biogazu zostaną dopuszczeni do udziału w aukcjach jeszcze w tym roku. Dzięki temu możliwe będzie szybsze rozpoczęcie inwestycji w biogazownie. Jak podkreślił rząd, rozwój wytwarzania biogazu jest niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego tak w wymiarze lokalnym, jak i krajowym.

Niewykorzystany potencjał bioodpadów

Obecnie w Polsce biogazowni rolniczych jest nieco ponad 120. W Niemczech z kolei tego typu obiektów powstało już ponad 9 000. A przecież nasz kraj ma zacznie większy potencjał z uwagi na znacznie większą od Niemiec powierzchnię wykorzystywaną rolniczo, jak też bardzo rozwinięty sektor przetwórstwa rolno-spożywczego produkującego ogromną ilość bioodpadów.

Moc elektryczna zainstalowana w polskich biogazowniach to nieco ponad 125 MW, co bardzo mocno (i na naszą niekorzyść) kontrastuje z ok. 9 tys. biogazowni niemieckich z zainstalowaną mocą ok. 6000 MW. A przecież Polska ma o ok. 1,5 mln ha większą powierzchnię wykorzystywaną w celach rolniczych. Dlaczego więc nadal nie wykorzystujemy potencjału biogazu? Niektóre bariery są w… naszych głowach…

Ogromnie cieszy nas to, że biogazownie z każdym rokiem zyskują kolejnych zwolenników i podlegają „odczarowaniu”, m.in. za sprawą wsparcia UE oraz rządu. Wciąż w pewnych grupach, w trakcie konsultacji społecznych podnoszony jest argument, że biogazownia może generować okolicznym mieszkańcom uciążliwości, m.in. w postaci odoru. Nic bardziej mylnego. W prawidłowo zaprojektowanej i wykonanej instalacji, nie mają miejsca żadne tego typu kwestie, a biogazownia przynosi jedynie korzyści – w postaci energii, ciepła, zagospodarowania odpadów rolniczych oraz pofermentu – produktu ubocznego procesu, który świetnie sprawdza się jako nawóz – mówi Marcin Polit, kierownik projektów z Xylem Water Solutions Polska.

Ekologiczny wymiar biogazu, choć znany od dawna, z roku na rok jest coraz szerzej podnoszony. Produkt ten, jako efekt beztlenowego rozkładu materii organicznej, umożliwia pozyskanie energii z odpadów domowych i przemysłowych czy też biodegradowalnych surowców. Daje to liczne korzyści i szerokie spektrum wykorzystania, nie szkodząc jednocześnie środowisku w zakresie nadmiernej eksploatacji zasobów naturalnych i emisji zanieczyszczeń.

W obliczu toczącej się wojny w Ukrainie powinniśmy dążyć do samowystarczalności w zakresie pozyskiwania energii i wykorzystania tej odnawialnej. Inwestowanie w możliwości, jakie dają systemy gromadzenia i zarządzania biogazem, z pewnością dają szansę na zwiększenie niezależności od importu gazu ziemnego z Rosji. Nawet średnie gospodarstwo zajmujące się hodowlą zwierząt, może wybudować taki obiekt i z naszego doświadczenia wynika, że tego typu inwestycja zwróci się już po kilku latach, najczęściej po ok. 5 – dodaje Marcin Kociniak, Business Development Manager, Xylem Water Solutions Polska

Redakcja

Ostatnie od Redakcja

Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…