Wraz z nadejściem lata rolnicy rozpoczynają przygotowania do żniw rzepaczanych, któ®e ostatecznie pokażą, w jakim stopniu warunki pogodowe z ostatnich tygodni wpłynęły na poziom plonowania rzepaku.
Dane opublikowane przez ONZ wskazują, że do 2050 roku ponad połowa światowej produkcji roślin uprawnych, przede wszystkim zbóż, zagrożona będzie deficytem wody. Problem niestety dotyczy także Polski. Zmiany klimatyczne w naszym kraju już dawno przestały być jedynie hasłami organizacji pro ekologicznych. Jak zatem zminimalizować skutki deficytu opadów?
W tym roku z suszą mieliśmy do czynienia od początku okresu wegetacji. Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, rok 2018 był nadzwyczaj ciepły. Opadów było zdecydowanie za mało, żeby zapewnić roślinom prawidłowy rozwój.
Zbiory kukurydzy na ziarno są już prawie zakończone. Obecny sezon wegetacyjny był jednym z najtrudniejszych w ostatnich latach. Tak znacznego przyspieszenia wegetacji i zróżnicowania warunków pogodowych pomiędzy różnymi regionami kraju nie spodziewał się nikt.
Zachodnia część Polski nadal boryka się z coraz większymi skutkami suszy. Największe problemy z niedoborem wody nadal mają mieszkańcy okolic Poznania - wynika z raportu Instytutu Upraw, Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG). Suszą najbardziej zagrożone są krzewy owocowe.
Obfite opady w lipcu wpłynęły na zmniejszenie deficytu wody na całym obszarze Polski. Nadal najbardziej sucho jest w okolicach Poznania, natomiast wody nie brakuje w południowo-wschodniej części kraju - poinformował Instytut Upraw Gleboznawstwa i Nawożenia.