Wydrukuj tę stronę

Pszczoły wyprodukowały więcej miodu w centrum Katowic niż na wsi

15 maj 2019
(0 Głosów)
Autor 
Eksperyment naukowy przewidywał także drugiej tradycyjnej pasieki w przestrzeni wiejskiej oddalonej około 100 km od Katowic

Wyniki katowickiego eksperymentu po raz kolejny potwierdziły, że pszczołom żyje się w miastach dobrze. Pszczoły z centrum Katowic wyprodukowały więcej miodu niż ich siostry w tradycyjnej pasiece. Miód nie różni się nim od tego pochodzącego ze wsi.

Ponad półtora roku temu na dachu położonego w pobliżu ruchliwych miejskich arterii Wydziału Prawa i Administracji UŚ umieszczono sześć uli. Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego postanowili zbadać m.in. wpływ środowiska miejskiego i związanych z nim czynników stresogennych na funkcjonowanie pszczół. Eksperyment naukowy przewidywał także drugiej tradycyjnej pasieki w przestrzeni wiejskiej oddalonej około 100 km od Katowic. Naukowcy obserwują funkcjonowanie obu spokrewnionych rojów i porównują, jak sobie radzą w środowisku miejskim i wiejskim.

 

Czy znalezienie pożywienia w centrum miasta jest dla pszczół możliwe?
Naukowcy obawiali się m.in. o to, czy w sercu Katowic pszczoły znajdą dość pożywienia. Okazało się, że owady świetnie sobie poradziły, w najbliższej okolicy rośnie bowiem wiele gatunków roślin miododajnych, np. Muzeum Śląskie programowo nasadza obok swojej siedziby rośliny miododajne.

- Kiedy porównywaliśmy ilość zgromadzonego pyłku i nektaru w katowickich ulach do tego, który zebrały ich siostry w pasiece tradycyjnej, okazało się, że pszczoły miejskie potrafiły pozyskać prawie dwukrotnie więcej pożywienia, a co za tym idzie, wyprodukować także więcej miodu. To było zaskakujące odkrycie – powiedział w środę mgr Łukasz Nicewicz.

- Wczesną wiosną można się było zachwycać miodem z wierzb rosnących nad Rawą. Potem pszczoły produkowały miód z lipy z okolicznych parków z domieszką kocimiętki z terenów Muzeum Śląskiego. Akurat ten miód lipowy miał bardzo interesujący, lekko ziołowy posmak. Na koniec nieliczni mogli spróbować jeszcze miodu spadziowego – dodał doktorant.

 

Badanie miodu pod kątem zanieczyszczeń
Biorąc pod uwagę lokalizację uli zbadano miód i pyłek pszczeli pod kątem obecności ołowiu, kadmu, a także mikroelemntów – cynku i miedzi. Dotychczasowe wyniki wykazują, że miód z uniwersyteckich uli nie różni się pod względem czystości od produktu z pasieki tradycyjnej.

Naukowcy zwracają uwagę na inne ważne aspekty, które mają wpływ na funkcjonowanie pszczół i pokazują, jakim wyzwaniem dla owadów może okazać się miejska przestrzeń. Analizy z wykorzystaniem biomarkerów stresu pokazały m.in., że uniwersyteckie pszczoły doświadczają więcej czynników uznawanych za stresogenne niż owady żyjące w pasiece kontrolnej. Oznacza to, że w organizmach pszczół żyjących w kampusie UŚ wytwarzanych jest więcej mechanizmów obronnych przed uszkodzeniami DNA wynikającymi na przykład z obecności jonów metali ciężkich w środowisku.

- W tym przypadku mamy do czynienia ze zjawiskiem kompensacji. Z jednej strony można mówić o występującym w mieście zjawisku multistresu, na który składa się wiele czynników stresogennych, działających jednak na niskim poziomie. O ile każdy z nich, rozpatrywany oddzielnie, nie ma istotnego wpływu na funkcjonowanie żywego organizmu, o tyle skumulowane i działające w dłuższym czasie - przez całe życie pszczoły - oddziałują już w sposób znaczący. Z drugiej strony – są takie aspekty, które wynagradzają ów miejski stres – wyjaśnił prof. Mirosław Nakonieczny. Takimi czynnikami rekompensującymi mogą być większa dostępność pokarmu oraz mniejsza liczba wyspecjalizowanych drapieżców polujących na pszczoły.

 

Odnajdywanie pokarmu w mieście
Kolejne badanie, którego podjęła się dr Agata Bednarek, polegało na sprawdzeniu umiejętności radzenia sobie w  poszukiwaniu pokarmu przez pszczoły miejskie i wiejskie. W tej "konkurencji" przodują owady żyjące w tradycyjnej pasiece. Naukowcy tłumaczą ten wynik trudniejszym i okresowym dostępem do roślin miododajnych na wsi - tamtejsze pszczoły muszą umieć lepiej szukać.

 

Pszczoły miejskie mają lepszą orientacje przestrzenną

Skontrolowano również umiejętność orientowania się w przestrzeni i zapamiętywania drogi do ula. Bieglejsze okazały się w tym pszczoły żyjące w mieście.

- Spójrzmy na przestrzenny rozkład Katowic. Jest to skomplikowana architektura pełna licznych przeszkód z perspektywy małych owadów. Wyobraźmy sobie, ile korytarzy i labiryntów muszą pokonać, aby dotrzeć na przykład w okolice Biblioteki Śląskiej… Tak doskonalą swoją pamięć  – powiedział Łukasz Nicewicz.

 

Źródło: Nauka w Polsce PAP

Redakcja

Ostatnie od Redakcja

Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…