Przedstawiciele związków hodowców z całej Polski spotkali się na ulicy Parkingowej, aby wspólnie z innymi rolnikami przeciwstawić się szkodliwej dla polskiej wsi ustawie o obronie praw zwierząt. Ustawa przewiduje wprowadzenie zakazu uboju rytualnego, co będzie mieć ogromny wpływ na polską produkcję bydła oparta głównie na eksporcie.
Czytaj również >> Resort rolnictwa ugina się pod naciskami rolników. Jakie zmiany proponuje w „Piątce dla zwierząt”?
Niestety z racji reżimu sanitarnego związanego z epidemią koronowirusa w proteście mogło wziąć udział jedynie ok 150 osób, pod warunkiem przestrzegania obostrzeń, takich jak zasłanianie ust i nosa, czy zachowywanie dystansu.
- Demonstracja, na czele której szli prezydenci PFHBiPM – Leszek Hądzlik, oraz Andrzej Steckiewicz, oraz dyrekcja w osobach Stanisława Kautza i Mieczysława Klupczyńskiego, przeszła ulicą Żurawią na pl. Trzech Krzyży, skąd udała się pod gmach Ministerstwa Rolnictwa, gdzie symbolicznie wygwizdano ministra Grzegorza Pudę i jego decyzje odnośnie procedowania wadliwej ustawy. Prezydent Leszek Hądzlik, zwrócił się do zebranych manifestantów, zauważając, że to hańba, aby trzeba było walczyć o prawa, w ustalaniu których w innych krajach decydują rolnicy. Do hodowców bydła mlecznego zwrócił się także Jacek Zarzecki – prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, który zaapelował o jedność wśród organizacji branżowych – relacjonuje Mateusz Uciński z PFHBiPM.
Do protestujących wyszli parlamentarzyści – senator Ryszard Bober z PSL, oraz Józef Łyczak z PiS, którzy zapewnili, że będą głosowali za odrzuceniem przez senat ustawy o ochronie zwierząt.
Oprac. Sabina Pietrek, źródło: PFHBiPM