Sytuacja hodowców jest problematyczna, ponieważ pasze oparte o składniki modyfikowane genetycznie stanowią ponad 90 procent wszystkich pasz stosowanych w polskiej hodowli.
Potrzebna jest ekspresowa zmiana ustawy
- Polscy politycy igrają z ogniem. Jeśli w ekspresowym tempie nie zmienią ustawy o paszach to albo produkcja drobiu i jaj w naszym kraju będzie musiała z dnia na dzień upaść, albo cała branża już za kilka tygodni będzie funkcjonowała nielegalnie – alarmuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
KIPDiP przestrzega, że nie ma obecnie, ani w przewidywalnej przyszłości, alternatywy dla stosowania w żywieniu drobiu pasz z udziałem GMO. Całkowity brak podaży surowców mogących zastąpić składniki modyfikowane genetycznie sprowadzi na nasz kraj trudne do wyobrażenia, dramatyczne konsekwencje. Pomijając problemy branży, z dnia na dzień, gwałtownie podrożeją jaja i mięso drobiowe, których z czasem w sklepach zacznie brakować, a wart kilkanaście miliardów złotych polski eksport drobiarski załamie się.
Hodowców czeka bankructwo?
Modyfikowana genetycznie soja, będą ce jednym z podstawowych składników pasz, sprowadzana do Polski z obu Ameryk. W najbliższych kilkunastu latach nie będzie mogła być w żaden sposób zastąpiona. Problemem jest zbyt mała podaż surowców alternatywnych oraz - w przypadku niektórych produktów zamiennych - niekorzystne właściwości antyżywieniowe w chowie drobiu. Według KIPDiP powszechne stosowanie zamienników dla soi GMO oznaczałoby obecnie także brak opłacalności ekonomicznej produkcji drobiarskiej.
Do braku działań rządu w poruszanej kwestii, negatywnie ustosunkował się także Krajowy Związek Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej.
- Wyrażamy swój sprzeciw wobec planów wprowadzania limitów określających wielkość udziału krajowych surowców białkowych do produkcji pasz przemysłowych. W naszej ocenie spowoduje to znaczący wzrost kosztów produkcji drobiu i trzody chlewnej, przez co pogorszy się konkurencyjność produktów z tych sektorów na rynkach międzynarodowych. W konsekwencji może to doprowadzić do ograniczenia miejsc pracy w produkcji zwierzęcej, w mieszalniach pasz i zakładach mięsnych oraz w firmach działających w otoczeniu tych sektorów – czytamy w komentarzu KZP-PTCH.
Jeśli ustawa o paszach nie zostałaby zmieniona, Polska byłaby jedynym krajem w Europie gdzie obowiązywałby zakaz żywienia zwierząt paszami zawierającymi składniki GMO.
Oprac. Sabina Pietrek, źródło: KIPDiP, KZP-PTCH