Dzięki Polsce i Białorusi bartnictwo trafiło na listę UNESCO

18 grudzień 2020
(0 Głosów)
Autor 
Bartnictwo od kilku lat przeżywa renesans, szczególnie w krajach, które niegdyś tworzyły I Rzeczpospolitą Fot. Lasy Państwowe

Dzięki garstce zapaleńców z Polski i Białorusi bartnictwo trafiło na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Porzucony kiedyś fach od kilku lat przeżywa renesans.

Początkiem sukcesu było nawiązanie współpracy bartników z obu krajów. Z pasją wskrzeszali to starodawne rzemiosło, które jest wspólnym dziedzictwem. Bartnictwo ma swoje początki w zamierzchłych dziejach. Człowiek odkąd tylko zasmakował miodu, próbował pozyskiwać go jak najwięcej i regularnie.

- Przepastne puszcze i lasy Rzeczpospolitej Obojga Narodów były doskonałym miejscem do rozwoju tej działalności człowieka oraz pracowitych rodzin pszczelich. Barcie i kłody bartne wtedy na stałe wpisały się w krajobraz lasów. Zwłaszcza na wschodnich obszarach państwa barcie rozwieszone w lasach liczono w setkach tysięcy -  wyjaśnia Maciej Chromy z Nadleśnictwa Wichrowo.

Zobacz również >> Leśnicy zostaną bartnikami

Bartnictwem zajmowały się społeczności zamieszkujące puszcze oraz ich okolice. Powstawały cechy bartnicze, zwane bractwami, które cieszyły się szczególnymi prawami oraz dbały o kultywowanie tradycji. Pozwalało to też znacznie zwiększyć produkcję miodu, wosku i innych produktów pszczelich. Dzięki prężnemu eksportowi towary te trafiały na rynki całej Europy. Najstarsze wzmianki o uregulowanym prawnie bartnictwie są już Statutach Wiślickich (1374 r.) króla Kazimierza Wielkiego.

 

Trudne losy bartnictwa
Rozwój cywilizacyjny miał swoją cenę, były nią barcie. Powierzchnia lasów w Europie malała, a samo bartnictwo zaczęło przeszkadzać właścicielom lasów, tym bardziej, że było przyczyną częstych pożarów.

Jednak najbardziej dotkliwe były decyzje zaborców, którzy zakazywali uprawiania bartnictwa. Wymusiło to epokową zmianę i tak powstało współczesne pszczelarstwo. Bartnicy-pszczelarze „wyszli z pszczołami”, ze swoimi kłodami bartnymi z borów bartnych. I zamiast barci powstawały ule i pasieki.

- W Polsce bartnictwo ostatecznie zamarło po II wojnie światowej. Jednak na białoruskich bagnach i puszczańskich pustkowiach tliła się jeszcze iskierka bartniczego ducha. Żyli, bowiem potomkowie bartników, którzy opiekowali się starymi kłodami bartnymi i specjalistycznymi narzędziami bartodziejów – dodaje Maciej Chromy.

Bartnictwo od kilku lat przeżywa renesans, szczególnie w krajach, które niegdyś tworzyły I Rzeczpospolitą. Ostatni wpis na Listę UNESCO tylko podkreślił ten ważny element wspólnej tradycji i dziedzictwa kulturowego.

- Obecne bartnictwo jest świadectwem odpowiedzialnego korzystania z przyrody, dbania o środowisko naturalne leśnych zapylaczy oraz kultywowaniem tradycji. Miód się stał tylko słodkim dodatkiem i nagrodą za bartnicze trudy. Coraz więcej leśników jest bartnikami lub angażuje się w promocję bartnictwa. Dzięki działaniom wszystkich sympatyków bartnictwa leśne pszczoły, zwane borówkami, mają znacznie więcej miejsc do bezpiecznego bytowania w polskich lasach – podsumowuje Chromy.

 

 

Oprac. Sabina Pietrek, źródło: Lasy Państwowe

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…