Wydrukuj tę stronę

Minster Jurgiel: PZŁ to relikt minionej epoki

07 czerwiec 2018
(0 Głosów)
Autor 
Jak wykazał problem z wirusem ASF państwo nie ma realnego wpływu na łowiectwo

Resort rolnictwa opublikował wypowiedź ministra Jurgiela na temat reakcji Polskiego Związku Łowieckiego na krytykę jego działań, które nie są skuteczne w redukcji dzików i ASF w kraju.

- Polski Związek Łowiecki żali się w mediach na moją krytykę i jednocześnie się wychwala jaki to jest dobry dla państwa i dla rolników. Jak wykazał problem ASF państwo nie ma realnego wpływu na łowiectwo. Scedowanie zadań na jedyny związek okazało się nieskuteczne. Polski Związek Łowiecki jest niewydolny! Szczyt hipokryzji. Ten relikt „słusznie minionej epoki” nie zdał egzaminu w walce z afrykańskim pomorem świń. Chwalą się, że ograniczyli populację dzików do poziomu 0,5 dzika na km2, a przecież od jesieni ubiegłego roku wskaźnik ten został określony na 0,1 dzika/km2 - mówi minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.

 

Polski Związek Łowiecki nie wypełnia swoich obowiązków

Szef resortu rolnictwa wyjaśnia, że celem statutowym Polskiego Związku Łowieckiego jest gospodarka łowiecka, czyli dbanie z należyta starannością o odpowiednią liczebność populacji poszczególnych gatunków zwierząt. Co zatem robił związek do momentu pojawienia się ASF? Dlaczego dopuścił do tak ogromnego wzrostu populacji dzików?

Odpowiedź nie jest prosta, ale fakty pozwalają na stwierdzenie, że po prostu nie wypełniał swoich statutowych obowiązków.

Zdaniem ekspertów głównym wektorem przenoszenia wirusa ASF są dziki. Dlatego też podejmowane są decyzje o depopulacji tych zwierząt. Skutki tej choroby nie dotyczą tylko i wyłącznie rolników. Straty ponoszą również przetwórcy i eksporterzy. W konsekwencji straty ponosi cała gospodarka, my wszyscy.

Właściciele gruntów - głównie rolnicy w dalszym ciągu są oderwani od polowań. Identycznie jak za czasów „słusznie minionych” nie uczestniczą w planowaniu gospodarki łowieckiej, ani nie są beneficjentami myślistwa. Taki stan rzeczy to istny relikt socjalizmu. Nie dość, że nie są beneficjentami, to jeszcze są krzywdzeni przy szacowaniu szkód łowieckich. Ich koledzy z Niemiec otrzymują rekompensaty od 1 do 9 euro/ha za to, że zwierzyna żywi się na ich polach.

 

Polski Związek Łowiecki do likwidacji

- Pora zmienić ten relikt PRL-u. Najwyższy czas, aby w tej dziedzinie zagościła zdrowa konkurencja, jak to ma miejsce w zdecydowanej większości państw europejskich. W mojej ocenie w obecnej formie PZŁ powinien ulec likwidacji, a to miejsce powinno powstać kilka podmiotów, które będą konkurowały na rynku i realnie odpowiadały za realizacje polityki łowieckiej - podsumował Krzysztof Jurgiel.

Redakcja

Ostatnie od Redakcja

Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…