Wydrukuj tę stronę

Śruby w kukurydzy sposobem na niechciane na wsi rolnictwo?

29 październik 2018
(0 Głosów)
Autor 
Efektem złośliwego działania jest uszkodzony kombajn, przestój w zbiorze oraz koszty, które rolnik musi ponieść na naprawę kombajnu Fot. MIR

Nie umiem nazwać tego co spotkało naszego kolegę Artura Tabora rolnika z Buczyny w gminie Bochnia podczas koszenia kukurydzy – tymi słowami rozpoczyna swoją wypowiedź Henryk Dankowiakowski, Dyrektor Małopolskiej Izby Rolniczej odnośnie rozwieszonych śrub na polu kukurydzy w jednej z miejscowości w woj. małopolskim.

Przypadek z gminy Bochnia nie jest odosobniony. Już wcześniej pisaliśmy o podobnym zdarzeniu w okolicach Mławy. Specjalnie zastawiane pułapki na polach kukurydzy doprowadzają do uszkodzenia kombajnu. Dyrektor Małopolskiej Izby Rolniczej sugeruje, że tak niebezpieczny przejaw złośliwości to prawdopodobnie sprawka nowych mieszkańców wsi, którzy nie chcą na swojej sypialnianej wsi rolnictwa.

 

Czytaj również>> Uwaga na pułapki zastawiane na polach kukurydzy

 

- Ktoś kogo nie można nazwać człowiekiem porozwieszał na kolbach kukurydzy metalowe śruby o długości od 10 do 12 cm. Efektem tego zdziczenia jest uszkodzony kombajn, przestój w zbiorze oraz koszty, które rolnik musi ponieść na naprawę kombajnu. Z zawistnymi sąsiadami na wsi spotykamy się często. Sztandarowy przykład Kargula i Pawlaka trąci humorem ale doskonale pokazuje mentalność niektórych mieszkańców wsi. Pamiętam z własnych doświadczeń, kiedy sąsiad świadomie wysypał azotoks na łąkę powodując niewiarygodne cierpienie oraz śmierć konia, pamiętam wsypany cukier do „esa” napędzającego młocarnię aby spowodować jego uszkodzenie. Dzisiaj być może śruby na kolbach kukurydzy nie zawiesił sąsiad ale Ci, którzy przyszli na wieś po sielski spokój i ciszę. Mamy bowiem do czynienia z nowym zjawiskiem, które nazywamy niechcianym rolnictwem. Przeszkadza praca maszyn w nocy, przeszkadzają zapachy z obiektów inwentarskich. Pytaniem retorycznym jest więc; co Ci którzy nie chcą rolnictwa będą jeść?. Być może chcą jeść żywność niewiadomego pochodzenia z Chin, Indonezji czy Ukrainy obarczoną nieznaną technologią produkcji? czy może polską żywność?, która według opinii wielu jest jedną z najlepszych w Europie - zastanawia się Dyrektor Małopolskiej Izby Rolniczej.

Redakcja

Ostatnie od Redakcja

Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…