Wiosna w tym roku nie może się rozpędzić, ale ten tydzień to będzie kumulacja fitosanitarna. Dlaczego?
Przed nami kolejne dni bez deszczu, w związku z tym, że aktualnie ważne jest w ochronie roślin niwelowanie stresu fizjologicznego związanego z niskimi temperaturami oraz warunkami braków wilgotności w profilu glebowym.Za nami kilkanaście dni z niskimi temperaturami.
Producenci rzepaku ozimego powinni mieć świadomość zagrożeń wynikających z infekcji upraw wirusem żółtaczki rzepy oraz możliwości redukcji ryzyka wystąpienia strat w plonie. Podstawowym krokiem jest wybór odmian w najwyższym stopniu tolerancyjnych na tę chorobę, ale także wysoko plonujących.
Tegoroczne lato było bardzo suche i ciepłe. Jeśli i jesień taka będzie, trzeba przygotować się na ochronę rzepaków przed mączniakami: rzekomym i prawdziwym kapustnych. Z kolei w przypadku przekropnej pogody i długiej jesieni, plantacjom zagrozi sucha zgnilizna kapustnych.
Nasilenie występowania poszczególnych agrofagów atakujacych rzepak ozimy zależy przede wszystkim od przebiegu warunków pogodowych. Dlatego też trudno przewidzieć z wyprzedzeniem, który z nich okaże się najgroźniejszy w danym sezonie.
Wiele polskich plantacji rzepaku ozimego zagrożonych jest wyjątkowo wysokim porażeniem suchą zgnilizną kapustnych. Jest to sytuacja nadzwyczajna, nieodnotowana przynajmniej przez ostatnich kilkanaście lat.
W tym sezonie odnotowano największą, odnotowaną kiedykolwiek ilość przypadków porażenia upraw rzepaku. Wyjściem z sytuacji jest jedynie czujność, dokładna kontrola, prawidłowa diagnostyka i odpowiedni zabieg fungicydowy.
Agrotechnika rzepaku ozimego jesienią jest bardzo pracochłonna – niezbędny jest ciągły monitoring plantacji pod kątem występowania agrofagów – chwastów, szkodników i chorób.