Opierać się on ma na m.in. zwiększeniu oszczędności energii, rozbudowie odnawialnych źródeł energii i dywersyfikacji europejskich dostaw ropy i gazu. Stwarza to idealną okazję do budowy właśnie biogazowni, szczególnie tych mikro i małych, które świetnie nadadzą się do odzysku ciepła i generują energię zaspokajającą potrzeby gospodarstw.
Również polski rząd właśnie pracuje nad wsparciem sektora biogazowego – w odpowiedzi na embargo na zakup gazu ziemnego z Rosji. We wtorek, 24 maja, do Sejmu trafił projekt ustawy odblokowujący m.in. rozwój produkcji energii z biomasy. Zgodnie z nim, wytwórcy biogazu zostaną dopuszczeni do udziału w aukcjach jeszcze w tym roku. Dzięki temu możliwe będzie szybsze rozpoczęcie inwestycji w biogazownie. Jak podkreślił rząd, rozwój wytwarzania biogazu jest niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego tak w wymiarze lokalnym, jak i krajowym.
Niewykorzystany potencjał bioodpadów
Obecnie w Polsce biogazowni rolniczych jest nieco ponad 120. W Niemczech z kolei tego typu obiektów powstało już ponad 9 000. A przecież nasz kraj ma zacznie większy potencjał z uwagi na znacznie większą od Niemiec powierzchnię wykorzystywaną rolniczo, jak też bardzo rozwinięty sektor przetwórstwa rolno-spożywczego produkującego ogromną ilość bioodpadów.
Moc elektryczna zainstalowana w polskich biogazowniach to nieco ponad 125 MW, co bardzo mocno (i na naszą niekorzyść) kontrastuje z ok. 9 tys. biogazowni niemieckich z zainstalowaną mocą ok. 6000 MW. A przecież Polska ma o ok. 1,5 mln ha większą powierzchnię wykorzystywaną w celach rolniczych. Dlaczego więc nadal nie wykorzystujemy potencjału biogazu? Niektóre bariery są w… naszych głowach…
– Ogromnie cieszy nas to, że biogazownie z każdym rokiem zyskują kolejnych zwolenników i podlegają „odczarowaniu”, m.in. za sprawą wsparcia UE oraz rządu. Wciąż w pewnych grupach, w trakcie konsultacji społecznych podnoszony jest argument, że biogazownia może generować okolicznym mieszkańcom uciążliwości, m.in. w postaci odoru. Nic bardziej mylnego. W prawidłowo zaprojektowanej i wykonanej instalacji, nie mają miejsca żadne tego typu kwestie, a biogazownia przynosi jedynie korzyści – w postaci energii, ciepła, zagospodarowania odpadów rolniczych oraz pofermentu – produktu ubocznego procesu, który świetnie sprawdza się jako nawóz – mówi Marcin Polit, kierownik projektów z Xylem Water Solutions Polska.
Ekologiczny wymiar biogazu, choć znany od dawna, z roku na rok jest coraz szerzej podnoszony. Produkt ten, jako efekt beztlenowego rozkładu materii organicznej, umożliwia pozyskanie energii z odpadów domowych i przemysłowych czy też biodegradowalnych surowców. Daje to liczne korzyści i szerokie spektrum wykorzystania, nie szkodząc jednocześnie środowisku w zakresie nadmiernej eksploatacji zasobów naturalnych i emisji zanieczyszczeń.
– W obliczu toczącej się wojny w Ukrainie powinniśmy dążyć do samowystarczalności w zakresie pozyskiwania energii i wykorzystania tej odnawialnej. Inwestowanie w możliwości, jakie dają systemy gromadzenia i zarządzania biogazem, z pewnością dają szansę na zwiększenie niezależności od importu gazu ziemnego z Rosji. Nawet średnie gospodarstwo zajmujące się hodowlą zwierząt, może wybudować taki obiekt i z naszego doświadczenia wynika, że tego typu inwestycja zwróci się już po kilku latach, najczęściej po ok. 5 – dodaje Marcin Kociniak, Business Development Manager, Xylem Water Solutions Polska