Redakcja

Redakcja

Email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

7-8 maja na terenie PGR Koszelew odbyły się Ogrodowe Pasje - festiwal kwiatów, smaków i dobrej zabawy.

W kwietniu 2022 zarejestrowano 784 szt. nowych przyczep rolniczych. To o 57 sztuk więcej niż w kwietniu zeszłego roku.

Sprzedaż ciągników w Polsce według danych z CEPIK Rynek ciągników nowych. W kwietniu 2022r. zarejestrowano dokładnie 1000 szt. nowych ciągników.

Wyburzanie budynku i wożenie kruszywa, wyrywanie drzewa, zbieranie kamieni i standardowo o tej porze roku „akcja obornik” - testowana przez YouTuberów ładowarka nie ma lekkiego życia. Jak radzi sobie z tymi wyzwaniami, które stawiają przed nią Influencerzy i kto zdążył ją już przetestować u siebie w gospodarstwie?

W niedzielę, 24. kwietnia wystartowało wyzwanie Manitou Challenge. To pierwsze tego typu wydarzenie w branży maszyn rolniczych w Polsce. Siedmioro znanych i lubianych YouTuberów testuje ładowarkę Manitou MLT 841-145 PS+. Jak sprawdza się ona podczas pracy? Czy wszystko idzie zgodnie z planem i jak jest przez nich oceniana?

 

Słomek... na pierwszy ogień

 Dwa dni pracy w gospodarstwie Michała - Słomka – tak wyglądał początek Manitou Challenge 2022. Ładowarka przyjechała do niego niemal prosto z fabryki – na liczniku były niecałe 34 motogodziny. YouTuber jednak jej nie oszczędzał. Ta nówka-sztuka pomogła w wyburzaniu budynku gospodarczego, zbieraniu kamieni, regeneracji drogi gruntowej czy wywożenia obornika.

- Ładowarka ma dokładnie 7,6 m. wysięgu podnośnika i 4,1 tony udźwigu. Waży 9,1 tony, silnik ma 145 KM. To już jest duża maszyna, ta moc jest odczuwalna – zauważa YouTuber. - Fajnie się nią pracuje, wymieniłoby się już nasz sprzęt na coś nowego – dodał.

Ładowarkę przetestował też jego tata. On już nie miał litości dla ładowarki, bez skrupułów „kręcił nią bączki” i „bawił się” teleskopem. Słomek obserwował i komentował: - Tata jak się dosiądzie, to nie ma zmiłuj. Szef to ma ciężką nogę. To, co fajne w tej ładowarce, to ta szybkość opadania wysięgnika. Mega szybko! To robi wrażenie - zobaczcie jak w dół teraz się opuszcza, jaka torpeda. W naszej by zdecydowanie dłużej to trwało, sam załadunek byłby też dużo dłuższy. Maszyna jest zrywna i zarazem cichutka. Jest też bardzo skrętna, zobaczcie, jaki promień mały – pokazuje Słomek.

 

 

Kobiety na… ładowarki!

 Prosto od Słomka ładowarka trafiła do Dziewczyny z Agro. W końcu kobiet w gospodarstwach nie brakuje, trzeba więc pokazać też ich punkt widzenia. Ona również zwróciła uwagę na parametry, które spodobały się Słomkowi i jego tacie. - Czas podnoszenia wysięgnika bez załadunku to 6,4 sekundy, opuszczania znacznie mniej – 4,6 s. Wysuwanie teleskopu zajmuje 6,1 sekundy, a wsuwanie 5,2 s. Nabieranie krokodylem - 3 s., a wysypywanie 2,2 s. Hydraulika działa tu bardzo sprawnie i wydajnie, także dzięki pompie z czujnikiem obciążenia o wydatku 200 l/min. Promień skrętu to 3,7 metra, więc bardzo sprawnie się nią operuje - wyjaśnia.

Jak Asia podkreślała, dla niej, jako kobiety, ważne jest, aby obsługa maszyny była tak łatwa, jak to tylko możliwe. Jak pod tym względem Dziewczyna z Agro oceniła pracę ładowarką...?

- Ma ona wiele ciekawych funkcji, w tym np. automatyczne wytrząsanie, powrót do pozycji załadunku, czy pionowe podnoszenie. (…) Mamy tu taki joystick do podnoszenia, opuszczania i do używania całego teleskopu razem z elementem dodatkowym. Jak nacisnę go w moją stronę, to teleskop idzie do góry, jak odepchnę od siebie, to teleskop idzie na dół. Jak joystick przechylimy w prawo, to mamy taki efekt wysypywania z krokodyla czy łyżki, a jak w lewo – podnoszenia jej do góry. Ten joystick służy też do zamykania i otwierania krokodyla. Automatycznie, jednym prostym ruchem – podkreśla.

 

Przerzucili kilkaset ton obornika

- Pod względem wygody ładowania obornika to jest niebo, a ziemia - w ogóle nie ma co jej porównywać względem Tih-a chociażby. To zupełnie inny świat – zauważa Michał, Rolnik NIEprofesjonalny. To on, jako trzeci podjął wyzwanie Manitou Challenge. - Jedyna rzecz, która wczoraj mi sprawiła dość duży problem… Jak ładowarka przyjechała od mojej sąsiadki Dziewczyny z Agro, to postanowiłem dolać paliwa na rozpoczęcie prac… I miałem problem ze znalezieniem wlewu. Byłem jak dziecko we mgle. Bo wlew jest schowany. To ma oczywiście swoje plusy. Jakby np. ktoś chciał nam czegoś dolać czy wrzucić do baku, bo są takie przypadki… to w tej ładowarce szybko wlewu by nie znalazł – śmieje się.

- Z tym wlewem od paliwa to ja też dobre 15 minut się męczyłam + nawet instrukcja nie pomogła. Brakuje jakiegoś charakterystycznego emblematu na tym otwieranym plastiku od wlewu – potwierdza Asia – Dziewczyna z Agro.

Michał podczas testów przerzucił kilkaset ton obornika. Jak mówił, ta praca nie zajmuje dużo czasu, ale z modelem MLT 841 – 145 PS+ jest to jeszcze szybsze i łatwiejsze. Mimo to, podczas oceny pracy maszyny nie zawsze był tak łaskawy. Ładowarkę oceniał również jego ojciec. Jaką ocenę wystawili i co, poza schowanym wlewem paliwa nie do końca im się spodobało, a co zasłużyło na ich uznanie? 

 

 

Akcja obornik albo...

 Przerzucanie obornika było głównym zadaniem dla ładowarki również w gospodarstwie Mateusza – Kuli. - Jak by to powiedzieli niektórzy na YouTubie: u nas akcja obornik. Albo: śmierdząca akcja. Albo raczej w dzisiejszych czasach: droga akcja. A ja po prostu… będę podwalał kupę – żartuje Kula. - Bardzo fajny jest zasięg tego ramienia teleskopu. Kapitalny wręcz, bym powiedział. No i dzisiaj po raz pierwszy w życiu używałem funkcji „psi chód”. A zawsze się zastanawiałem, gdzie i kto tego używa – mówi.

Również u Mateusza ojciec pracował nową ładowarką. I tu pojawił się pewien… problem. Pan Kulecki ma już nawyk z pracy kombajnem, gdzie joystick kontroluje kierunek jazdy. - Jak ojciec wsiadł do ładowarki, a ma on nawyk z kombajnu, to joystickiem chciał jechać przód/tył. To już w ogóle komicznie wyglądało – on chce jechać do przodu, a łyżka idzie na dół – śmieje się.

 

Z kolei WojKep, który też zdążył już przetestować nową „Manitkę”, też, jak to stwierdził: „walnął niezłego babola”. Nieprzyzwyczajony do pewnych rozwiązań elektronicznych, postanowił zadziałać manualnie. - Tak to jest, jak człowiek jest siłą od wideł oderwany, elektronika zawitała do naszego gospodarstwa – śmieje się Wojtek. - A tak na poważnie - po przejechaniu już kilku kilometrów jedna rzecz rzuciła mi się w oczy, co jest jak najbardziej na plus podczas transportu. Mianowicie – mamy w tej ładowarce amortyzowane ramię. Zobaczcie, jak ono pracuje, kiedy wjedziemy w dziurę - ono lekko pływa. Jakbym wjechał tu swoim JCB, to na pewno bym już widły zgubił po drodze, tym bardziej przy prędkości 40 km/h. Tutaj amortyzacja masztu to coś pięknego – podkreśla.

Jakie jeszcze różnice zauważył WojKep pomiędzy swoją ładowarką a tą, którą testował? Nie będziemy tu zdradzać szczegółów – wszystkie wideo z testów w ramach Manitou Challenge dostępne są na stronie internetowej www.manitou-challenge.pl.

 

Kto jeszcze podjął wyzwanie Manitou Challenge? Zgadnij i wygraj konkurs!

 Wciąż trwa konkurs Manitou Challenge! Zwycięzca dołączy do grona najpopularniejszych YouTuberów z branży rolnej i przetestuje ładowarkę w ramach Manitou Challenge 2023.

 

Jak wziąć udział w konkursie?

 Wystarczy polubić post konkursowy na profilu Manitou Polska na Facebooku (https://www.facebook.com/manitoupolska), a w komentarzu wstawić zdjęcie pracy, którą byście wykonali nowiutką ładowarką Manitou, sprawdzając przy tym jej możliwości! Na koniec trzeba zarejestrować się na stronie wydarzenia: https://manitou-challenge.pl.

Konkurs potrwa do środy 11.05.2022. Jury konkursowe w terminie do 30.05.2022 r. wybierze jedną osobę, która uzyska maszynę na testy podczas Manitou Challenge 2023.


„Herbapol-Lublin” S.A. otworzył sezon zbiorów. Od kwietnia do listopada zbierze ponad 70 rodzajów surowców roślinnych.

Przełom kwietnia i maja dla „Herbapolu-Lublin” S.A. był intensywnym okresem przygotowań do rozpoczęcia sezonu zbiorów. Firma jest na finiszu prac nad całorocznym harmonogramem skupu surowców roślinnych, w tym ziół, kwiatów i owoców pochodzących ze stanowisk naturalnych oraz plantacji.

 

Przez najbliższe osiem miesięcy planuje zebrać ponad 70 rodzajów roślin, które docelowo wykorzystane zostaną w produktach marek Herbapol, Big-Active, Zioła Mnicha. W procesie upraw i zbiorów współpracuje z ponad tysiącem zbieraczy i plantatorów z całej Polski.

 

Zielarstwo ma w Polsce wielowiekowe tradycje, a wyszukiwanie i zbieranie ziół w miejscach ich naturalnego występowania to często pasja, która przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Odpowiednie zbieranie, suszenie, przetwarzanie i przechowywanie tych cennych surowców pozwala zachować ich najcenniejsze właściwości, które wpływają na jakość i smak docelowych produktów.

 

Szczególnie dobrze wiedzą o tym specjaliści firmy „Herbapol-Lublin”, którzy od ponad 70-ciu lat rozwijają portfolio produktów opartych na ziołach i innych surowcach roślinnych – w tym m.in. aromatycznych herbatkach oraz esencjonalnych syropach.

 

Występujące naturalnie oraz uprawiane na plantacjach zioła, kwiaty czy owoce zbierane są w momencie swojej dojrzałości, kiedy osiągają pełnię smaku, spełniając najwyższe normy jakościowe.

Okres ten przypada na najcieplejsze pory roku, dlatego wraz z nadejściem wiosny firma przygotowuje się do rozpoczęcia sezonu zbiorów, który trwa od kwietnia do listopada.

 

– Obecnie jesteśmy na zaawansowanym etapie prac organizacyjnych i logistycznych w zakresie skupu surowców roślinnych od naszych partnerów w całej Polsce. Obejmują one m.in. ustalenie wewnętrznych potrzeb surowcowych, dopasowanych do planów produkcyjnych naszych fabryk oraz wymagań rynku. Opracowaliśmy szczegółowy harmonogram skupu ziół, kwiatów czy owoców w poszczególnych miesiącach roku oraz kontaktujemy się z naszymi stałymi podwykonawcami i zawieramy nowe umowy kontraktacyjne na uprawy. To niezwykle intensywny, ważny, ale także satysfakcjonujący czas. Sezon oficjalnie rozpoczęliśmy pod koniec kwietnia zbiorami mniszka lekarskiego, który jako pierwszy zakwita na polskich łąkach – podkreśla Zbigniew Ostasz, Kierownik Zakupów Ziół w „Herbapol-Lublin”, Oddział Północ.

 

W procesie upraw i zbiorów, kupcy i instruktorzy zielarscy „Herbapolu-Lublin” współpracują z ponad tysiącem zbieraczy i plantatorów w całej Polsce. Ich szeroka wiedza na temat roślin poparta jest wieloletnim doświadczeniem, a dodatkowo wspierana przez cykliczne szkolenia, prowadzone przez ekspertów firmy.

Surowce pochodzące ze stanowisk naturalnych zbierane są w najczystszych regionach kraju, m.in. na terenie Warmii i Mazur, Podlasia, Lubelszczyzny, Bieszczad czy Podhala.

 

Z kolei największe plantacje wybranych gatunków ziół prowadzone są w okolicach Płońska, Fajsławic i Krasnegostawu.

 

Pierwszą zbieraną rośliną jest mniszek lekarski, który dominuje na polskich łąkach w drugiej połowie kwietnia.

 

W kolejnych miesiącach przypadnie okres kwitnienia m.in. kwiatu głogu, bzu i lipy czy liści brzozy i pokrzywy.

 

W szczycie lata „Herbapol-Lublin” planuje skup owoców i surowców uprawowych, w tym mięty, melisy, pokrzywy, aronii, maliny czy czarnego bzu.

 

Jesienią zaś sięgnie m.in. ponownie po liście mięty czy melisy (z tzw. drugiego pokosu) oraz także rośliny korzeniowe, by zamknąć sezon około połowy listopada.

 

Wszystkie zebrane surowce roślinne trafią następnie do dalszej obróbki – zostaną m.in. odpowiednio wysuszone, oczyszczone i dokładnie przebadane zgodnie z obowiązującymi normami jakościowymi. Wszystko w trosce o to, aby do klienta docelowego trafiły wyłącznie produkty najwyższej jakości.

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi ogłosił nabór uzupełniający do Rady Kobiet w rolnictwie. Nabór jest  prowadzony od 5 do 19 maja br.O Radzie Kobiet w rolnictwie

Ciągniki serii 6R od John Deere’a pojawiły się w Polsce, a wraz z nimi możliwość testowania oraz spotkania na żywo z ekspertami, tym bardziej, jeśli mamy w trakcie całego wydarzenia szansę na przetestowanie świetnych maszyn.

Poziom oksytocyny w organizmie człowieka można podnieść poprzez regularne przebywanie w towarzystwie konia i wspólne "uczenie się", czyli kształtowanie umiejętności komunikacyjnych i społecznych. Terapię depresji metodą Horse Assisted Education (HAE) bada doktorantka z UŁ.

Strona 22 z 218

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…