Moda na poszczególne produkty spożywcze, które określa się mianem „superfoods”, bardzo szybko się zmienia. Do łask mogą wrócić naturalne produkty, takie jak miód czy orzechy, ale równie dobrze zainteresowanie wzbudza wartość odżywcza tzw. mleka karaluchów.
Od lat wiadomo, że jeden z gatunków karalucha jest żyworodny i karmi swoje potomstwo mlekiem, w taki sam sposób, co ssaki. Pokarm ten okazuje się być bardzo odżywczy, gdyż zawiera aż trzy razy więcej białka od mleka krowiego.
Coraz odważniejsze trendy żywieniowe
Społeczeństwo podejmuje coraz odważniejsze decyzje co do wyboru żywności. Stąd pomysł na picie mleka owadów nie wydaje się być aż tak abstrakcyjny. Temat podchwyciło już kilka firm, między innymi południowoafrykańska Gourmet Grubb, która chce sprzedawać mleko o nazwie „Etnomilk”, pozyskiwane z karaluchów hodowlanych.
Mimo rosnącej od 2016 roku popularności tej nietypowej alternatywy dla mleka krowiego, wciąż nie podano oficjalnej informacji na temat bezpieczeństwa spożywania mleka wytworzonego przez owady. Jeśli mleko karalucha okaże się ono zdatne do spożycia przez ludzi, asortyment półek sklepowych rozszerzy się o kolejną bardzo dziwną propozycję posiłku.