Aby utrzymać pozycję, polscy drobiarze muszą postawić na rozwój eksportu i specjalizację. W 2025 roku drób będzie najczęściej spożywanym mięsem na świecie.
Na światowym rynku rośnie popyt na białe mięso. Według OECD-FAO w 2025 roku drób będzie najchętniej spożywanym mięsem na całym świecie. W 2016 r. wyniosło 28,5 kg na mieszkańca, a w 2017 r. powinno sięgnąć 29 kg. Prognozy pokazują, że ta tendencja będzie się utrzymywać, choć wzrost nie będzie tak duży jak w latach poprzednich. Drób zaczęli doceniać także mieszkańcy Afryki i Azji, o czym świadczy rosnąca podaż na ten surowiec. Polski drób wyróżnia wysoka jakość i walory smakowo-zapachowe.
O wysokiej konkurencyjności polskiego mięsa stanowi jego atrakcyjna cena i jakość. Szczególnie dobrze wypadają kurczęta. Na ten sukces składa się również wzrost zapotrzebowania na tanie i zdrowe źródło białka zwierzęcego. Polskę wyróżnia specjalizacja produkcji, wysoka efektywność, dostęp do tańszych surowców oraz wykwalifikowani hodowcy, którzy chcą rozwijać swoje gospodarstwa.
– Hodowcy drobiu, którzy chcą zwiększać swoje wyniki, powinni postawić na eksport. Głównie ze względu na to, że rodzimy rynek nie jest w stanie w pełni wykorzystać tak dynamicznie rosnącej produkcji. Dziś polski drób z powodzeniem zdobywa uznanie na Dalekim Wschodzie, w Azji i nawet, co może wielu szokować, w Afryce. Otwarcie na inne rynki to dla nich ogromna szansa. Szczególnie, że dysponują oni niezbędnym zapleczem technologicznym – komentuje Joanna Rybak, kierownik produktu De Heus.
Negatywny wpływ na koniunkturę rynku drobiu miała również ptasia grypa. Czy przekreśliła sukces polskiego drobiu?
– Należy pamiętać, że inwestycje w sektorze drobiu są długoterminowe. I choć wirus znacząco wyhamował rozwój nowych, to pozostałe, mimo występowania ognisk, kontynuowały produkcję. Było to możliwe dzięki wysokiemu poziomowi bezpieczeństwa i przestrzeganiu tak ważnych zasad bioasekuracji na tych fermach – ocenia Rybak.
Polskich producentów wyróżnia jakość oraz bezpieczeństwo produkcji.
– Polscy hodowcy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że aby ich produkt był konkurencyjny, musi posiadać certyfikat, który potwierdzi jakość i bezpieczeństwo wszelkich procesów składających się na produkt końcowy – przekonuje Michał Szafryna, kierownik produktu De Heus.
Certyfikaty IKB, GMP, GMP+ oraz QS są coraz bardziej powszechne na polskich fermach drobiu.
– To właśnie bezpieczeństwo i smak polskiego mięsa w głównej mierze decyduje o jego konkurencyjności na międzynarodowym rynku. Trzeba być jednak świadomym szans i zagrożeń. Jednym z nich może być stosunkowo niska rentowność produkcji w Polsce. Szansą na rozwiązanie tego problemu może być obecność na rynkach, które charakteryzują odmienne preferencje zakupowe. W Azji elementy tuszy, które Europejczycy uważają za bezużyteczne cieszą się ogromnym zainteresowaniem. W ten sposób producenci mogliby wpłynąć na wzrost marży – dodaje Szafryna.