- Czasu pozostało więc niewiele. Czy te założenia są realne? Przecież odstrzał dzików jest obecnie utrudniony ze względu na żerowanie znacznej części populacji dzików w kukurydzy - dopytuje Krajowy Związek Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej.
Odławianie dzików w miastach generuje duże koszty
Podejmowane próby zwalczenia wirusa ASF generują bardzo duże nakłady finansowe. Jednym z elementów walki z ASF jest redukcja pogłowia dzików, którą zapowiadają od wielu lat rządzący. Dziki coraz częściej zmieniają siedliska i stopniowo przenoszą się z lasu do miast, gdzie łatwiej im znaleźć pożywienie. Dziki żerujące w miastach są odławiane i wypuszczane do lasu.
- Wydajemy najpierw środki publiczne na odławianie dzików w miastach, aby potem zapłacić po raz drugi myśliwym za ich ostrzał sanitarny. Nie wydaje nam się to racjonalnym rozwiązaniem w sytuacji rozprzestrzeniania się ASF - podsumował Aleksander Dargiewicz z KZP-PTCH.
Odstrzał przez myśliwych
Procedury postępowania z odstrzelonym dzikiem są dla myśliwych „hobbystów” kłopotliwe, co nie sprzyja zainteresowaniu wzięciem udziału w odstrzale. Pozyskany z dzik powinien zostać przewieziony do chłodni i tam wypatroszony. Patrochy muszą zostać umieszczone w solidnym i szczelnie zawiązanym worku. W chłodni po powieszeniu tuszy, pod którą powinna być umieszczona własna mata i postawieniu patrochów na macie obok tuszy, myśliwi muszą wypełnić dodatkowo odpowiednie formularze. Tuszę myśliwy może odebrać po uzyskaniu wyników badań na włośnicę i ASF, co zwykle trawa kilka dni.
- Nie należy się więc dziwić, że myśliwi niechętnie strzelają do dzików. Grozi za to wypowiedzenie umowy dzierżawy kołu łowieckiemu. Wydaje się nam, że takie sankcje nie przybliżą nas do celu jakim jest redukcja pogłowia dzików. Kto będzie strzelał do dzików po rozwiązaniu umowy z kołem łowieckim? - podsumowuje KZP-PTCH.
Na temat odstrzału sanitarnego dzików pisaliśmy już wcześniej
ASF - bioasekuracja na terenie całego kraju, płot na granicy i wypłaty dla myśliwych