Od kilku lat zauważa się brak skutecznej redukcji populacji dzików, zarówno na wschód jak i na zachód od Wisły. Nikt nie spodziewał się, że następnego dnia po ogłoszeniu przypadków ASF w gminach Jabłonna i Nieporęt dowiemy się, że wirus właśnie przekroczył linię Wisły. Obecność wirusa została potwierdzona przez Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach w zwłokach czterech dzików, znalezionych w miejscowości Laski, w gminie Izabelin, powiat warszawski zachodni, województwo mazowieckie podał Krajowy Związek Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej.
Ponadto PAP podało, że odłowiono i wywieziono do Puszczy Kozienickiej ok. 150 dzików z okolic Legionowa, gdzie niedawno stwierdzono obecność wirusa afrykańskiego pomoru świń. Inspekcja Weterynaryjna nie wyklucza, że wśród nich mogły znaleźć się zakażone zwierzęta. Zdaniem resortu rolnictwa sprawa jest poważna.
W dniu dzisiejszym Główny Inspektorat Weterynarii wydał dwa komunikaty na temat wykrycia aż 17 nowych przypadków (łącznie z czterema dzikami z gminy Izabelin) od dnia 20 listopada. Po raz pierwszy ASF wykryto w pobliżu miejscowości Skrzypki w województwie warmińsko - mazurskim.
Wirus ASF przekroczył granizę Wisły fot. KZP-PTCH
Pojawia się pytanie, czy jesteśmy jeszcze w stanie zapanować nad sytuacją? Wydaje się, że jest to coraz mniej prawdopodobne. Wirus pokonał naturalną barierę linii Wisły i rozprzestrzenia się w kierunku zachodnim, gdzie trudniej będzie go pokonać ze względu na coraz większe pogłowie świń utrzymywanych bez bioasekuracji oraz większą populację dzików. Walka z wirusem wymaga większej determinacji ze strony rządu i większych nakładów finansowych na zwalczanie choroby. Bez objęcia Ukrainy, Białorusi i Rosji unijnym planem zwalczania wirusa oddala się szansa na wygraną.