Wyzwania dla sektora drobiarskiego w 2018 roku

08 luty 2018
(0 Głosów)
Autor 
Polska jest wiodącym eksporterem produktów drobiowych na terenie Unii Europejskiej

W 2018 roku sektor drobiarski zmierzy się z wieloma wyzwaniami, jak chociażby proponowane zmiany prawne (m.in. zakaz uboju rytualnego, zakaz stosowania pasz GMO) – informuje Magdalena Kowalewska, analityk rynków rolnych Banku BGŻ BNP Paribas S.A.

Pomimo że rok 2017 zaczął się dla polskich hodowców drobiu ciężko, to nadal jesteśmy wiodącym eksporterem produktów drobiowych na terenie Unii Europejskiej.

Polski drób w dalszym ciągu cieszy się dużym uznaniem na europejskim rynku drobiu. – Polska wciąż jest największym eksporterem produktów drobiowych na terenie UE z rosnącym potencjałem na pozostałych rynkach, w tym azjatyckim i afrykańskim – podsumowuje Wojciech Kapusta, kierownik działu drobiu De Heus.

- Jak wynika z danych MRiRW w okresie I-IX 2017 r. z Polski wyeksportowano 818,8 tys. ton mięsa i podrobów drobiowych, czyli o 10 proc. więcej r/r. Warto jednak zauważyć, że w analogicznym okresie 2016 r. wzrost ten był o 7 proc. większy - komentuje Magdalena Kowalewska.

Wzrasta krajowa konsumpcja drobiu

- Eksport jest bardzo ważnym czynnikiem kształtowania się cen na rynku krajowym, jednak nadal większość, bo około 60 proc., produkowanego w Polsce mięsa drobiowego przeznaczana jest do konsumpcji krajowej, a ta wzrasta. Jeszcze w 2013 r. przeciętne spożycie mięsa drobiowego w naszym kraju wynosiło 26,5 kg/os., natomiast w 2017 r. było to już około 30 kg/os. (IERiGŻ) – dodaje Magdalena Kowalewska.

Spożycie drobiu w Polsce z roku na rok jest coraz większe. Przeprowadzone przez firmę De Heus badania konsumenckie wykazują, że ponad połowa respondentów najczęściej je drób, a co trzeci – wieprzowinę. Prawie co dziesiąty ankietowany najczęściej je ryby, a jedynie 6 proc. - wołowinę. Mięso drobiowe to także główny składnik diety osób młodych, do 24 r.ż. sięga po nie 65 proc. ankietowanych.

- W 2017 r. przeciętna relacja cen skupu kurcząt brojlerów do cen trzody chlewnej wyniosła 0,64, wobec 0,70 w 2016 r., co oznacza, że średnio mięso drobiowe potaniało w stosunku do mięsa wieprzowego o blisko 9 proc. Taka sytuacja sprzyjała wzrostowi konsumpcji krajowej. Jak wynika z szacunków IERiGŻ bilansowe spożycie mięsa drobiowego w 2017 r. wyniosło 30,0 kg/mieszkańca i było o 0,8 kg większe w porównaniu z 2016 r. – mówi Kowalewska.

 

Przed jakimi wyzwaniami stanie polski sektor drobiarski?

- Oczekujemy, że w 2018 r. sektor drobiarski w Polsce nadal będzie się rozwijał, jednak w mniej dynamicznym tempie, niż miało to miejsce w ciągu ostatnich 5 lat. Biorąc pod uwagę czynniki fundamentalne trudno spodziewać się wzrostu cen skupu. W rozpoczynającym się roku sektor drobiarski będzie musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, jak chociażby proponowane zmiany prawne (m.in. zakaz uboju rytualnego, zakaz stosowania pasz GMO), zmiany preferencji konsumentów (m.in. nacisk na poprawę dobrostanu zwierząt, patriotyzm konsumencki), a także coraz silniejsza konkurencja kosztowa ze strony pozaunijnych producentów drobiu. Nie można wykluczyć również powrotu grypy ptaków – podsumowuje Kowalewska.

Rośnie znaczenie certyfikatów jakości

Wdrożenie systemów jakości i bezpieczeństwa (np. ISO 22000 lub standard QS) zapewnia poprawę efektywności zarządzania w gospodarstwie oraz pomaga w rozszerzeniu rynków sprzedaży. Udokumentowana jakość produktów oznacza też wyższe marże. Warto więc zatroszczyć się jeszcze bardziej o konkurencyjność, a więc i certyfikacje, zwłaszcza, że polskie produkty cieszą się rosnącym zainteresowaniem zagranicznych odbiorców, a polska żywność oceniana jest jako żywność dobrej jakości.

- Konsumenci, chcą czuć się bezpieczni. Chcą wiedzieć, w jaki sposób i przy użyciu jakiego rodzaju surowców, technologii, systemu chowu zostały wyprodukowane finalne produkty, które spożywają. Certyfikacja jest więc pewnego rodzaju gwarantem zapewnienia jakości dla finalnego konsumenta. Jest spełnieniem jego oczekiwań – mówi Wojciech Kapusta.

Eliminacja antybiotyków budzi obawy

Duża grupa hodowców obawia się produkcji bez antybiotyków. - Zupełnie niepotrzebnie – twierdzi Wojciech Kapusta, De Heus.

- Wyniki techniczne i ekonomiczne hodowli bez antybiotyków mogą być takie same lub nawet lepsze, oczywiście pod warunkiem położenia właściwego nacisku na zarządzanie fermą. Zbieranie danych, ich analiza oraz wyciąganie wniosków to podstawa do osiągniecia sukcesów produkcyjnych. Nie można też zapominać o zdobywaniu nowej wiedzy i konsultacjach z ekspertami, by być na bieżąco i właściwie dbać o dobrostan zwierząt, a także korzystać z innowacyjnych rozwiązań, jakie jako firma oferujemy - dodaje.

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…