Kłopoty światowego giganta BRF trwają już od zeszłego roku, kiedy to doszło do wykrycia nieprawidłowości związanych z higieną produkcji, jakością mikrobiologiczną mięsa oraz łapówkami płaconymi organom kontrolnym i nadzorczym.
Czasowy zakaz eksportu do Europy jest wynikiemśledztwa oraz licznych kontroli, które zlecił brazylijski rząd. W tym tygodniu urzędnicy z Brazylii mają o sprawie rozmawiać z urzędnikami Komisji Europejskiej.
- Przypomnijmy, że zamieszanie związane z jakością brazylijskiego mięsa spowodowało, że eksport do Unii Europejskiej z Brazylii - największego dostawcy - spadł o 21 procent czyli ponad 100 tys. ton - podaje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
Kłopoty BRF szansą dla Polski
Kłopoty Brazylijczyków wykorzystały inne kraje, w tym Polska. Zgodnie z szacunkami Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz bardzo dobra sytuacja cenowa na polskim rynku skupu żywca drobiowego występująca od połowy zeszłego roku swoje przyczyny ma właśnie w brazylijskich problemach. Sytuacja nie zmieniła się także w tym roku. Unia Europejska w styczniu 2018 roku zaimportowała ogólnie o 9,7 proc. drobiu mniej. Przywóz mięsa z Brazylii spadł niemal o połowę. Eksport z Polski, po pierwszym miesiącu roku wzrósł wolumenowo o 11,2 proc. Wzrosły też ceny uzyskiwane za granicą przez polskich eksporterów. Wartość wywozu zagranicznego wzrosła wartościowo bardziej niż wolumenowo bo aż o 16,2 proc.