W głośnej sprawie błąkającego się od 9 lat stada krów z Deszczna wypowiedział się dziś w mediach społecznościowych sam prezydent Andrzej Duda. Dwukrotnie w sprawie zwierząt interweniował również prezes PiS Jarosław Kaczyński. W ochronę krów zaangażowali się aktywiści, którzy przygotowali petycję w ochronie stada. Podpisało ją ponad 66 tys. miłośników zwierząt, którzy po dzisiejszej wypowiedzi ministra mogą czuć się uspokojeni.
Krowy na wolności
Stado ok. 185 krów od około 10 lat żyje na tzw. wolności. Fakt ten nikomu nie przeszkadzał do czasu, kiedy zwierzęta zaczęły niszczyć uprawy rolne. Właściciele krów stracili w pewnym momencie kontrolę nad stadem. Zgodnie z decyzją Głównego lekarza Weterynarii zwierzęta miały zostać zlikwidowane, ponieważ nie zostały nigdy zarejestrowane oraz przebadane zgodnie z wymogami weterynaryjnymi. Za likwidacją opowiedziała się część hodowców z gminy Deszczno, którzy obawiają ewentualnej konieczności likwidacji własnych stad w przypadku wybuchu jakiejś epidemii. Organizacjom ekologicznym udało się jednak znaleźć hodowców, którzy zadeklarowali chęć przyjęcia zwierzęta na ściśle określonych zasadach. Pierwszą zasadą jest brak możliwości rozmnażania krów, a kolejną zakaz przeznaczenia ich na spożycie.