Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz poinformował, że coraz więcej państw na świecie zaczyna głośno mówić o już istniejących brakach jaj konsumpcyjnych na swoich rynkach z powodu wzmożonych zakupów związanych z pandemią koronawirusa.
W ubiegłym tygodniu Minister Rolnictwa zadecydował o uruchomieniu procedur związanych ze zwiększeniem importu, aby uzupełnić zapasy jaj, których nie może zabraknąć przed Świętem Paschy. Okazało się, że wbrew wcześniejszym założeniom, Izrael nie jest samowystarczalny pod względem ich produkcji. Wzrost popytu spowodował, że występują powszechne niedobory na rynku jaj. W wielu supermarketach ograniczono już możliwe do zakupienia ilości jaj na osobę.
- Najistotniejsze w tej sprawie jest jednak to, że Izrael zwrócił się o pomoc do Europy. Rząd nakazał zwiększenie importu z Hiszpanii, Włoch, Portugalii i Ukrainy. Każdy z wymienionych krajów, choć należy do czołówki największych producentów oraz eksporterów jaj i przetworów jajecznych, zmaga się z negatywnymi konsekwencjami epidemii, w tym z utrzymaniem podaży jaj na rynku wewnętrznym i realizacją transakcji zagranicznych. Zakładamy, że włoskie drobiarstwo może być w dramatycznej sytuacji. Spodziewamy się, że na problemach konkurencji w bezpośredni czy pośredni sposób skorzystają polscy producenci i eksporterzy. Wzmożony popyt na jaja z Europy może w nadchodzących tygodniach wywołać szoki podażowo – popytowe na rynku wewnątrzwspólnotowym wpływając na ruchy cenowe - skomentowała Izba.
Oprac. Sabina Pietrek