Czy można prowadzić wydajną produkcję zwierzęcą w sposób zrównoważony i z korzyścią dla lokalnej społeczności?
Według badań 82% konsumentów oczekuje od produktów wysokiej jakości w niskiej cenie. Klienci przywiązują też wagę do etyki biznesu, który prowadzi firma oraz lokalnego pochodzenia produktów.
Europa od wielu dekad nie stała nad przepaścią głodu. Kumulowanie się narastających problemów, starych i nowych, wydaje się sięgać zenitu. Główne przyczyny obecnej sytuacji to susza i niedobory pracowników w sektorze pracy sezonowej spowodowane przez COVID-19 i ASF.
Rosnąca odporność bakterii na antybiotyki jest poważnym problemem w skali globalnej. Epidemia COVID-19 wymusza głębszą analizę co do przyszłych skutków obecnej formy hodowli. Zmiany w nawykach i sposobie hodowli zwierząt mogą w przyszłości ograniczyć skutki podobnych epidemii.
Susza nie jest już tylko ponurą wizją przyszłości, ale realnym zagrożeniem dla miliona rolników i wszystkich mieszkańców Polski. Energetyka konwencjonalna pochłania blisko 70% krajowego zapotrzebowania na wodę. Nieporównywalnie mniej wody wykorzystują biogazownie.
Liczba osób zakażonych COVID-19 rośnie z dnia na dzień. Główny Inspektorat Sanitarny oraz Ministerstwo Zdrowia wydają komunikaty i broszury o aktywnym przeciwstawianiu się wirusowi. Rolnicy mając duże doświadczenie z bioasekuracją związaną z ASF, opanowali już wcześniej sposoby na ograniczanie niechcianych drobnoustrojów.
Unijne rolnictwo stoi przed wieloma wyzwaniami środowiskowymi. Jednym z najważniejszych wyzwań jest chów zwierząt, który pozwoli na wydajną produkcję, będącą jednocześnie przyjazną środowisku. Aby to osiągnąć, rolnictwo w UE jest finansowane na poziomie blisko 50 miliardów € rocznie.
Badania naukowe potwierdzają, że zaledwie w przeciągu ostatnich 20 lat odporność na antybiotyki zwiększyła się ponad dwukrotnie. Problem ten dotyczy także rolnictwa. W Unii Europejskiej nadal jest wiele krajów, które używają za dużo antybiotyków w chowie zwierząt. Nie wszystkie braki w opiece nad zwierzętami da się "zaleczyć". Okazuje się, że chów bez stosowania antybiotyków jest równie opłącalny, a nawet bardziej.