Strategia nawożenia azotem, zarówno tego stosowanego pod oziminy, jak i pod zasiewy upraw jarych jest podejmowana tradycyjnie zimą.
Spokój w lesie zimą to tylko pozory. Wśród drzew, na śniegu widoczne są ślady żerowania zwierząt.
Już od dłuższego czasu zauważamy w naszym kraju postępującą suszę. Szczególnie niektóre regiony, jak np. woj. wielkopolskie czy kujawsko-pomorskie i łódzkie, z niedoborami wody borykają się już co roku, od wielu lat. Coraz głośniej mówi się też o potrzebie podjęcia zdecydowanych i jak najszybszych działań, aby wodę w naszym kraju zatrzymać. Bo Polska stepowieje, a my, zamiast wodę maksymalnie zatrzymywać, to ogromną jej większość przepuszczamy. Dosłownie, i w przenośni.
- Ogólny stan upraw ozimowych jest dobry, a nawet bardzo dobry. Gołym okiem widać, że nawet najgorzej znoszące niskie temperatury odmiany pszenic czy jęczmienia ozimego nie zanotowały strat - komentuje Agrolidera Syngenta.
Koniec zimy to ostatni moment na podjęcie decyzji dotyczących wyboru technologii wiosennego nawożenia ozimin i startowego planowanych upraw jarych. Dokonany wybór będzie mieć kluczowe znaczenie dla przyszłej kondycji plantacji, a w efekcie bezpośrednio przełoży się na jakość plonowania.
Panujące w grudniu i styczniu wysokie temperatury sprawiają, że niektóre pszczele rodziny zaczynają się rozmnażać, co jest zjawiskiem przedwczesnym. Pszczelarze mogą temu zapobiegać zdejmując ocieplenia z ula i schładzając gniazda pszczół - powiedział PAP szef Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie Józef Zysk.
Leśnicy twierdzą, że niedźwiedzie zaszyły się w swych gawrach, wykorzystując okres silniejszych mrozów na sezonową drzemkę. Od kilku dni trudno wytropić ich ślady. Bardzo rzadko zdarza się, żeby przespały całą zimę.
Środek zimy nie jest dla ptaków typowym okresem na zakładanie rodzin. Te, które pozostały w Polsce koncentrują się głównie na poszukiwaniu pokarmu. Wyjątkiem jest bielik, który na przełomie stycznia i lutego rozpoczyna gody.