Pomimo, że Izrael jest samowystarczalny w produkcji jaj i drobiu, urzędnicy mają nadzieję zaspokoić w ten sposób zwiększony popyt.
Pozwolenia importowe mają dotyczyć 100 mln jaj. Protestują przeciw temu jednak miejscowe organizacje drobiarskie, które twierdzą, że kwota wwozowa jest „absurdalnie wysoka” i może wywołać „poważną szkodę gospodarczą”. Izraelscy drobiarze uważają, że kontyngent importowy dziesięciokrotnie mniejszy od rozważanego przez izraelskie ministerstwo rolnictwa w pełni zaspokoi świąteczny popyt. Lokalne stowarzyszenia producentów jaj zarzucają urzędnikom brak konsultacji oraz pogarszanie sytuacji ekonomicznej sektora - informuje KIPDiP.
Izraelskie ministerstwo rolnictwa nie odniosło się jeszcze do protestów organizacji drobiarskich.
Źródło: KIPDiP