Tegoroczna susza daje się we znaki. Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w opublikowanym późną wiosną raporcie stwierdził występowanie suszy rolniczej na terytorium prawie całego kraju.
17 czerwca obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą. Czy spotykasz się z opiniami, że domowe sposoby na oszczędzanie wody niczego nie zmienią?
Tylko do 25 października br. każdy rolnik, który chce zmienić wniosek o oszacowanie strat spowodowanych przez suszę, może to zrobić za pomocą funkcji „wycofaj wniosek” lub „anuluj podpis”.
Już od dłuższego czasu zauważamy w naszym kraju postępującą suszę. Szczególnie niektóre regiony, jak np. woj. wielkopolskie czy kujawsko-pomorskie i łódzkie, z niedoborami wody borykają się już co roku, od wielu lat. Coraz głośniej mówi się też o potrzebie podjęcia zdecydowanych i jak najszybszych działań, aby wodę w naszym kraju zatrzymać. Bo Polska stepowieje, a my, zamiast wodę maksymalnie zatrzymywać, to ogromną jej większość przepuszczamy. Dosłownie, i w przenośni.
Obecnie system monitorowania suszy oparty jest głównie na pomiarach stacji meteorologicznych, które nie są adekwatne w wielu przypadkach do stanu rzeczywistego.
Od 13 sierpnia producenci rolni, których gospodarstwa zagrożone są utratą płynności finansowej w związku z ograniczeniami spowodowanymi przez epidemię COVID-19 oraz ci, którzy nie otrzymali tzw. pomocy suszowej za 2019 r. mogą ubiegać się o wparcie finansowe.
Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach opublikował kolejny raport dotyczący suszy na terenie kraju. Obszar z największym deficytem wody w dalszym ciągu notowany jest na terenie Pobrzeża Szczecińskiego.
Pomoc będzie wypłacana gospodarstwom, których płynność finansowa została zagrożona w wyniku ograniczeń na rynku rolnym wywołanych epidemią COVID-19 oraz którym nie została przyznana pomoc w związku z wystąpieniem w 2019 r. szkód w gospodarstwach rolnych powstałych w wyniku suszy, huraganu, gradu, ulewy, wiosennych przymrozków i powodzi.