Eksport polskiej wołowiny do Arabii Saudyjskiej został wstrzymany

15 luty 2019
(0 Głosów)
Autor 
Główny Inspektorat Weterynarii prowadzi działania zmierzające do zniesienia wprowadzonych ograniczeń

Służby weterynaryjne Królestwa Arabii Saudyjskiej wprowadziły czasowy zakaz importu mięsa wołowego i produktów z mięsa wołowego z Polski. To efekt głośnej afery mięsnej z udziałem jednej z ubojni z okolic Ostrowi Mazowieckiej.

Reporterzy „Superwizjera” TVN ujawnili potężny skandal związany z zabijaniem w jednej z polskich ubojni chorych krów i wprowadzaniem ich mięsa na rynek bez kontroli weterynaryjnej. W raporcie Greenpeace czytamy, że minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski twierdzi, że to jednostkowy przypadek. Piętnował nawet dziennikarzy za ujawnienie skandalu i zakwestionował ich intencje. Zapowiedział wzmocnienie kontroli w ubojniach i inne kroki, które mają wyeliminować takie skandale. Ekolodzy przypominają, że minister Ardanowski zapowiadał zmianę przepisów, która uniemożliwi ubój chorych zwierząt, już w 2007 roku, kiedy był wiceministrem rolnictwa i identyczny skandal ujrzał światło dzienne – zauważają autorzy raportu. Skutku nie przyniosły też kontrole wszystkich rzeźni prowadzone w 2013 roku. To pokazuje, że obecnie ujawniony przypadek jest – wbrew zapewnieniom Ardanowskiego – nagminny, a wprowadzenie skutecznej reformy jest najwyraźniej albo bardzo trudne, albo ministrowi lepiej wychodzi prowadzenie konferencji prasowej niż wprowadzanie konkretnych rozwiązań.

- Skala produkcji mięsa w Polsce oszałamia. W naszym kraju co minutę zabija się ponad 2 tysiące kurczaków, 42 świnie i 3 krowy. Badanie mięsa jednej krowy po uboju – zgodnie z instrukcją Głównego Lekarza Weterynarii – może trwać 180 sekund i ograniczyć się do obejrzenia powierzchni mięsa i narządów. Badanie jednego kurczaka – sekundę. To wyklucza dokładność i jest gotową receptą na kolejny problem. Bez względu na to, jak mocno będziemy zacieśniać system kontroli produkcji, przy takiej jej skali nie jesteśmy w stanie wyeliminować patologii, które zagrażają naszemu zdrowiu i środowisku – podsumowuje Katarzyna Jagiełło z Greenpeace.

 

Ekolodzy na temat jakości polskiego mięsa
W dalszej części raportu ekolodzy komentują skalę rejestrowanych przez inspekcje uchybień. Ich zdaniem jest ona porażająca, a minister grzmi, że polskie zwierzęta przeznaczone na rzeź są w pełni zdrowe, sugerując tym samym, że przepisy wdrożone dla naszego bezpieczeństwa można omijać. Tym bardziej podejrzanym wydaje się fakt, że pomimo tego, że u 22% wysłanych na ubój krów i 35% świń stwierdzono choroby, zmiany chorobowe i inne przyczyny mogące uczynić mięso niezdrowym do spożycia przez ludzi, 99,9% z nich zostało dopuszczone do spożycia. Z danych Inspekcji Weterynaryjnej wynika też, że mięso, które spożywamy, pochodzi m.in. ze zwierząt u których stwierdzono ogniska ropne i zanieczyszczenia – ten problem dotyczył m.in. mięsa z ponad 6,2 milionów świń. Oburzające widza „upiększanie” mięsa przez wycinanie ropni, ukazane w reportażu, nie jest patologią, tylko rutyną w produkcji mięsa.

 

Ograniczenia związane z eksportem do Arabii Saudyjskiej
Główny Inspektorat Weterynarii prowadzi działania zmierzające do zniesienia wprowadzonych ograniczeń. Zakłady zatwierdzone do eksportu na rynek Królestwa Arabii Saudyjskiej, jak również ubiegające się o nabycie uprawnień eksportowych na ww. rynek, zobowiązane są do przekazania stronie saudyjskiej wypełnionego i podpisanego dokumentu pt. „Samokontrola zakładu zagranicznego” dostępnego na stronie internetowej GIW pod adresem: https://www.wetgiw.gov.pl/handel-eksport-import/arabia-saudyjska.

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…