Ponieważ to właśnie nawożenie uzupełniające jest tym, które pomoże utrzymać uprawy w dobrej kondycji aż do momentu zbiorów. I, co ważne, wzmocni je w trakcie warunków stresowych – nieważne, czy będą one związane z warunkami atmosferycznymi, czy atakiem patogenów.
W czasie startu wegetacji i później, intensywnego wzrostu i rozwoju roślin uprawnych, może się zdarzyć, że system korzeniowy nie jest w stanie tak szybko pobrać składników pokarmowych z gleby. Czasem nie pozwolą na to warunki atmosferyczne, np. zbyt intensywne opady lub susza, albo zbyt niskie/za wysokie pH gleby. Powodów oczywiście, może być więcej. Najważniejsze jest jednak to, że ww. czynniki mogą prowadzić do nieprawidłowego rozwoju roślin, a co za tym idzie – spadku plonu i pogorszenia jego jakości.
Zastosowanie nawozów dolistnych wpływa na szybsze wchłanianie (m.in. z uwagi na większą powierzchnię asymilacyjną), a więc też znacznie efektywniejsze wykorzystanie niezbędnych mikro- i makroelementów roślinie.
Zanim wybierzesz nawóz
Na rynku można znaleźć sporą ofertę nawozów dolistnych. W tym gąszczu produktów czasem trudno zdecydować, który wybrać. Nie trzeba tu chyba przypominać, że najważniejsze przy wyborze jest znajomość zapotrzebowania konkretnego gatunku na dane składniki pokarmowe, ale też… badania gleby, a dokładniej mówiąc – znajomość jej zasobności. Dopiero na tej podstawie możemy obliczyć niezbędną ilość oraz rodzaj makro- i mikroelementów, które powinniśmy podać dolistnie.
Warto zwrócić też uwagę na stan roślin po zimie. Chlorozy na liściach, ich zasychanie czy np. żółknięcie mogą świadczyć o niedoborze konkretnego makro- lub mikroelementu. Najważniejszymi pierwiastkami, których potrzebują zboża w okresie wegetacji, są: azot, fosfor i potas, wapń, magnez, siarka, bor, miedź, żelazo, mangan, molibden czy cynk.
Po startowej dawce azotu – jeszcze przed ruszeniem wegetacji, konieczna będzie druga dawka „uderzeniowa” w fazie strzelania w źdźbło. Jeśli jest taka możliwość, warto zaaplikować też trzecią dawkę w okresie od fazy wysunięcia liścia flagowego do kłoszenia. Dzięki temu poprawimy masę oraz jakość ziarniaków. W okresie strzelania w źdźbło, należy podać potas, a magnez pomiędzy fazą kłoszeniem i pełnią dojrzałości ziarna. Siarkę najlepiej dostarczyć roślinie od fazy krzewienia do kłoszenia. Od krzewienia do początku strzelania w źdźbło koniecznie trzeba zaaplikować mangan, miedź i cynk. Oczywiście, wszystkie te pierwiastki najlepiej aplikować w nawozach wieloskładnikowych. Opryski nawozami mogą być często przeprowadzane wraz z aplikacją środków ochrony roślin. Pamiętajmy jednak, aby przygotowane roztwory nie były o wysokim stężeniu, w przeciwnym razie możemy uszkodzić rośliny.
Pora na decyzję!
Wśród dostępnych na rynku nawozów dolistnych warto wybierać te, które w swoim składzie mają chelaty. Są to kationy metalu (Fe, Mn, Zn, Cu) połączone z tzw. nośnikiem chelatora. Dzięki takiemu połączeniu, pierwiastek się nie uwstecznia, a rośliny znacznie łatwiej go przyswajają.
Takie właśnie nawozy chelatowe znajdziemy m.in. w nawozie Sarplon Zboża z oferty firmy Ciech Sarzyna. – Odpowiednia relacja azotu do potasu pozwala na jego bardzo wysokie wykorzystanie, a dodatek mikroskładników takich jak mangan, miedź, cynk wpływa na prawidłowy przebieg wielu procesów fizjologicznych w roślinie. Schelatyzowane mikroelementy są łatwo dostępne i szybko pobierane przez rośliny – zapewnia producent.
Stosunkowo młody w portfolio Ciech Sarzyny jest SARMIN maKSI o bardzo wysokiej zawartości łatwo dostępnego dla roślin krzemu i potasu.
Bardzo dużo nawozów dolistnych ma w swojej ofercie ADOB. Co też warto tu podkreślić – w większości są to formy schelatyzowane. Nawozy zawierają jeden składnik, w zależności od typu, dostępny w formie płynnej i stałej.
Z kolei w ofercie firmy Yara znajdziemy rodzinę YaraVita. Jak podaje producent, są to specjalistyczne nawozy mikroelementowe o wysokiej koncentracji składników odżywczych. YaraVita Zboże zawiera azot, magnez, miedź, mangan i cynk. Nawóz ten wspomaga łagodzenie stresu spowodowanego suszą lub nieodpowiednimi warunkami przyrodniczo-glebowymi.
Agrii do dokarmiania dolistnego proponuje FoliQ. W przypadku tych nawozów, dzięki innowacyjnej technologii produkcji, składniki pokarmowe poddane są mikronizacji. Efektem jest znacznie lepsze wchłanianie i przyswajanie przez roślinę uprawną, ponieważ mikroelementy są znacznie mniejsze niż zazwyczaj w innych nawozach.
Liczy się wnętrze
Oczywiście, w nawozach dolistnych istotna jest zawartość makro- i mikroelementów (zwracajmy uwagę na ilość przyswajalnych składników!). Jak już wspomnieliśmy wyżej, ważna jest też ich forma, czyli np. chelatyzacja.
Warto też zwracać uwagę na dodatkowe atuty danego produktu. Wiele firm w swojej ofercie proponuje nawozy z dodatkiem substancji biostymulujących, dzięki którym nie tylko odpowiednio odżywimy rośliny i uzupełnimy ich niedobory, ale też wzmocnimy ten efekt, wspomożemy je w prawidłowym rozwoju, uodpornimy dodatkowo na stresy i patogeny.
Renata Struzik