– Uprawa soi w Polsce jest nie tylko możliwa, ale bardzo potrzebna, aby przynajmniej w części uniezależnić się od importu białka paszowego – podkreślił minister Ardanowski.
Minister Ardanowski przyznał, że uzależnienie produkcji zwierzęcej w naszym kraju od zewnętrznego źródła białka jest ogromnym problemem. Polska importuje modyfikowaną genetycznie śrutę sojową, którą następnie skarmiane są polskie zwierzęta hodowlane. Na zakup śruty sojowej rocznie przeznacza około 4 mld zł.
– Uprawę soi w Polsce umożliwia, postęp hodowlany. Jak wynika z badań może być ona uprawiana właściwie w całej Polsce. W latach 50. czy 60. podobnie przedstawiała się sytuacja z uprawą kukurydzy, a teraz kukurydzę możemy uprawiać nawet w Skandynawii. To też pokazuje jak ogromny wkład w rozwój rolnictwa wnosi hodowla roślin – zaznaczył szef resortu rolnictwa.
– Niezwykle ważny jest unikalny w skali Europy prowadzony w Polsce program badań porejestrowych odmian roślin, który przed wieloma laty stworzył COBORU – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski i zaznaczył, że ważne jest abyśmy umieli z tego ogromnego zasobu odmian skorzystać.