Leśnicy mówią wprost: od lat nie było takiego zachowania łani, niedźwiedzi, rysiów czy żubrów.
- To jak cud natury – skomentowało Ministerstwo Środowiska.
- Niesamowite, jak szybko natura odżywa, gdy nie ma ludzi. Wystarczyły dwa tygodnie zakazu wstępu do lasów, a zwierzęta jakby pozbyły się strachu. Bawią się z małymi na drogach, szlakach, leśnych parkingach, wchodzą do wiat, ba, wychodzą z lasu i zwiedzają puste ulice na podmiejskich osiedlach – powiedział nadleśniczy z Browska Adam Roczniak.
Zwierzęta korzystają z nieobecności człowieka
Jednym z najbardziej znanych w mediach przykładów wejścia zwierzyny do miast był przykład stada łań spacerującego po centrum Zakopanego. Łanie szły powoli, bez strachu, wzdłuż na co dzień ruchliwej ulicy, z zaciekawieniem przyglądając się ludzkim domostwom i samochodom. Niespotykane od lat zachowanie zwierząt zaobserwowali także leśnicy w Białowieskim Parku Narodowym.
- Żubry pojawiły się w miejscach, w których wiosną nie widywaliśmy ich w ciągu dnia. Śmiejemy się, że wyszły na ulice demonstrować i zapewne domagają się utrzymania zakazu wstępu do lasu, bo dzięki temu mogą wreszcie swobodnie poruszać się po swoim domu - mówi dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego Michał Krzysiak.
Szef BPN dodał, że żubr jest królem puszczy, bardzo cierpliwym i niezbyt skorym do agresji. Najczęściej ustępuje człowiekowi.
- A teraz wreszcie może panować na całym swoim terytorium. Dla przyrodników to niesamowity widok – dostojny król pasie się przy głównej drodze dojazdowej do parku, bez stresu, bez smrodu spalin i bez towarzystwa ludzi – zauważa Krzysiak.
Dawno niespotykaną aktywność zauważyli również pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dyrektor tego parku Szymon Ziobrowski poinformował, że niedźwiedzie zbudziły się z zimowego snu i uzupełniają tkankę tłuszczową. Matki z młodymi, które przyszły na świat tej zimy, nie opuściły jeszcze gawr.
- Samce jednak wędrują po Tatrach i za niecały miesiąc zaczną szukać partnerek. Przyrodnikom udało się nakręcić film, w którym młody niedźwiedź pięknie pozuje na tle Mięguszowieckich Szczytów. Z kolei w okolicach Beskidu w Tatrach Zachodnich w rejonie szlaków przebywa całe stado kozic – kierdel. Jest wyjątkowo liczne - mówi szef TPN.
Według niego takie sygnały nadchodzą praktycznie ze wszystkich terenów leśnych z całej Polski.
- Zwierzęta odetchnęły i korzystają z nieobecności człowieka – podkreślił Ziobrowski.
Według rzeczniczki Lasów Państwowych Anny Malinowskiej dotyczy to nie tylko dużej zwierzyny – np. ropuchy szare mogą teraz bezpiecznie odbywać gody i nie giną masowo pod kołami samochodów. "A to oznacza tak potrzebne dla ekosystemu zwiększenie ich populacji" – tłumaczy Malinowska.
Jak zaznacza Ministerstwo Środowiska, naukowcy i leśnicy zgodnie przyznają, że natura odetchnęła.
- Leśnicy dzielą się informacjami o napotkanych zwierzętach i ich zachowaniu, które dziwią najstarszych stażem pracowników. Odrodziło się prawdziwe leśne życie. (...) Dopiero teraz, gdy obowiązywał zakaz wstępu do lasu, zobaczyliśmy, ile dotąd traciliśmy - podsumowano. (PAP)
Marcin Musiał, Nauka w Polsce PAP