Jesień 2020 roku sprzyjała rzepakowi. Plantacje zostały założone w optymalnym terminie. Odpowiednia temperatura i ilość opadów pozytywnie wpłynęły na równomierne wschody. Rośliny były dobrze przygotowane do spoczynku zimowego.
Zima także okazała się łaskawa. Gruba okrywa śnieżna zapewniła młodym roślinom ochronę, a wiosną odpowiednią wilgotność gleby. Większość plantacji przetrwała ten okres bez poważnych uszkodzeń. Sytuacja napawała optymizmem.
Wznowienie wegetacji nastąpiło pod koniec marca. Restart był powolny, gdyż wiosna okazała nie tylko późna, ale i chłodna. Niska temperatura determinowała tempo rozwoju roślin. Kwitnienie rozpoczęło się z blisko dwutygodniowym opóźnieniem, dopiero w maju. Padało i było zimno. Umiarkowana temperatura zaburzyła kwitnienie, skróciła ten proces. Pod koniec miesiąca zrobiło się upalnie. Czerwiec także był gorący.
Niestety roślinom nie udało się odrobić strat. Zaburzony wiosną rozwój zredukował świetnie zapowiadającą się wysokość plonowania. Zmniejszył też poziom zaolejenia, szczególnie na wcześnie zbieranych plantacjach.
Ostatecznie tegoroczne plonowanie można porównać do poprzedniego sezonu, 2019/20. Choć wtedy sytuacja była całkowicie odwrotna. Rośliny wyglądały słabo, wysokość plonowania miło zaskoczyła producentów rzepaku.
W tym roku rolnicy, którzy osiągnęli niższe plony czują rozgoryczenie. Tych, którym udało się uzyskać ponad 4 t/ha rozpiera entuzjazm. Są i tacy, którym z hektara udało się zebrać dobrze ponad 5 t/ha. Oni ten sezon uznali za wyjątkowo udany.
Ceny za surowiec w 2021 roku osiągnęły najwyższy w historii poziom. Z dnia na dzień obserwowaliśmy zmiany cen skupu, które ostatecznie przebiły nawet poziom 3000 zł/t. Wyjątkowo atrakcyjne warunki skupu nasion zwiększyły też zainteresowanie rzepakiem. Od ubiegłego roku powierzchnia przeznaczana pod zasiewy zwiększyła się. Areał uprawy tej rośliny szacuje się obecnie na blisko milion hektarów. Rolnicy, którzy kilka lat temu zrezygnowali z tej uprawy na rzecz innych gatunków, wracają do rzepaku.
Czy wysokie ceny surowca zrekompensowały niższą niż oczekiwana średnią wysokością plonowania?
Wygranymi w tym roku są z pewnością ci, którzy zdecydowali się na wybór najwyżej plonujących odmian.
Numerem jeden w tym roku okazała się DK Excited. Potwierdzeniem bezkonkurencyjności potencjału plonowania tej odmiany są wyniki Doświadczeń Rozpoznawczych (CCA) COBORU z tegorocznych zbiorów (12 lokalizacji).
Średni plon to 5,93 t/ha (119% wzorca). W porównaniu z drugą odmianą na liście, dała plon wyższy o ponad 500 kilogramów. Kalkulacja ekonomiczna jest prosta. To nadwyżka, którą łatwo przeliczyć – dodatkowy tysiąc złotych z każdego hektara. Nawet dla tych rolników, którzy umowy handlowe podpisali wczesną wiosną. Dla tych, którzy wstrzymali się wtedy z podpisywaniem kontraktów, to jeszcze większa wartość dodana – półtora tysiąca złotych z hektara.
Ten nietypowy sezon potwierdził słuszność wybierania najlepszych odmian, przetestowanych w doświadczeniach polowych. Odmian cechujących się wysokim i stabilnym poziomem plonowania.
Warto korzystać z list rekomendowanych odmian zalecanych do uprawy w danym regionie. Przed wyborem konkretnej, należy przeanalizować wyniki doświadczeń prowadzonych przez COBORU.
W przypadku wielu środków do produkcji rolnej nie zawsze jest uzasadnione korzystanie z topowych rozwiązań. Jednak materiał siewny, którego jakość determinuje wysokość i jakość plonu, warto wybierać starannie. Producenci rzepaku, którzy w ubiegłym roku zdecydowali się na zakup nasion najlepiej plonujących odmian są zadowoleni. Rentowność produkcji okazała się satysfakcjonująca, a tegoroczny sezon, mimo pewnych zawirowań pogodowych był dla nich udany.
Anna Rogowska