Hodowcy zrzeszeni w Polskiej Federacji Hodowców Bydła Mlecznego i Producentów Mleka zorganizowali podczas Wystawy Zwierząt Hodowlanych spektakularny protest. Poruszenie wywołała propozycja zmniejszająca o ok. 60% dofinansowanie do tzw. postępu biologicznego.
Polscy rolnicy mierzą się z różnymi problemami, których nie są w stanie przezwyciężyć własnymi siłami. Wprowadzenie zadowalających rozwiązań byłoby możliwe, gdyby rolnicy byli silnie reprezentowani. Niestety, mnogość organizacji rolniczych w naszym kraju powoduje, że są one słabe, zwykle skupiają się na swoich partykularnych interesach, nie współpracują ze sobą i rzadko kiedy mówią jednym głosem.
Wczoraj odbyła się kolejna głośna manifestacja rolników, której przewodziła organizacja rolnicza Agro Unia. Na Placu Zawiszy w Warszawie rolnicy podpalili opony oraz manifestacyjnie zostawili świńskie łby i rozsypane jabłka. Zapowiadają, że to dopiero początek strajków w stylu francuskim.
Wczorajsze spotkanie ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego z przedstawicielami ruchu Agro Unia, było wynikiem głośnych protestów, które zorganizowali rolnicy kilka dni temu.
Minister rolnictwa zawnioskował o podjęcie interwencji przez Unię Europejską w sprawie krytycznej sytuacji polskich producentów trzody.
Szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski podjął decyzję o wstrzymaniu wydawania zezwoleń na import do Polski świń i mięsa wieprzowego z obszarów objętych ograniczeniami, tzw. stref czerwonych ASF.
Nowy ruch rolniczy AGROunia z Michałem Kołodziejczakiem na czele, rozpoczął szereg spotkań terenowych z rolnikami, którzy trąca cierpliwość w związku z ASF niszczącym ich dorobek i brakiem działań rządu. Rolnicy mają w planach zorganizowanie protestu o zasięgu ogólnokrajowym, i to jeszcze w tym roku.
Fala protestów zorganizowanych przez polskich rolników i sadowników przyczyniła się do przyjęcia przez Radę Ministrów projektu ustawy mającej na celu wzrost efektywności prowadzonych działań kontrolnych na rynku owoców i warzyw.