Zdrowa i pięknie wyrzeźbiona sylwetka to często długotrwała i nie zawsze lekka praca. Często łatwiej nam regularnie trenować wiosną, kiedy pogoda sama zachęca do biegania lub spacerów. Trudniej bywa z mobilizacją, gdy na zewnątrz jest ciemno, zimno, pada deszcz lub śnieg. W okresie jesienno-zimowym bardziej też jesteśmy narażeni na infekcję.
Umiarkowana aktywność wzmacnia odporność
Dietetyk Urszula Somow, ekspert kampanii „Ziemniaki czy kartofle? Wybierz, smakuj i jedz”, przekonuje, że zima to nie powód do rezygnacji z treningu, a w zachowaniu odporności i utrzymaniu sportowej formy pomóc może prawidłowa dieta oraz… ziemniaki.
- Wszyscy wiedzą, że sport to zdrowie. Jednak o ile umiarkowana aktywność fizyczna wzmacnia naszą odporność, to przy intensywnym wysiłku możemy okresowo obserwować załamanie funkcji immunologicznych. Stąd bezpośrednio po mocnym treningu jesteśmy szczególnie narażeni na atak wirusów i bakterii krążących w powietrzu – mówi dietetyk Urszula Somow, ekspert kampanii „Ziemniaki czy kartofle?”.
„Okno immunosupresyjne“ może trwać nawet do kilku godzin po zakończonym wysiłku. Aby zapobiec osłabieniu odporności, należy spożyć bogaty w węglowodany posiłek w ciągu ok. 30 – maksymalnie 90 minut po treningu.
Ziemniak w roli głównej
Zbilansowanym posiłkiem po treningu może być danie łaczące ziemniaki z jogurtem, kefirem, maślanką czy twarogiem. Kartofle polubią również ci, którzy chcą przygotować jedzenie z wyprzedzeniem. Prostą sałatkę z gotowanych ziemniaków i ryby, bądź cieciorki, fasoli czy jajka można zabrać ze sobą na trening i zjeść tuż po jego zakończeniu.
- Tak skonstruowany posiłek dostarczy energii do pracy układu immunologicznego, odbuduje rezerwy glikogenu mięśniowego oraz pozwoli na regenerację mięśni. Nie należy też zapominać o warzywach, które są źródłem przeciwzapalnych, wspierających odporność, antyoksydantów. Urozmaiceniem diety mogą być trufelki-kartofelki, czyli ziemniaczane kulki mocy. Połączenie ziemniaka z daktylami i kakao przekona nawet najmłodszych sportowców – to pyszna i wygodna przekąska, którą można zabrać ze sobą na długi trening, wycieczkę rowerową czy wędrówkę górską – zapewnia Urszula Somow.
Skrobia wzmacnia odporność i redukuje tkankę tłuszczową
Potrawy zawierające zimne kartofle warto włączać do diety nie tylko po treningu.
- Powstająca po ugotowaniu i ostudzeniu ziemniaka skrobia staje się odporna na działanie enzymów trawiennych. W ten sposób przyswaja się z pożywienia mniejszą ilość kalorii, co z pewnością zainteresuje osoby starające się zredukować tkankę tłuszczową – mówi dietetyk.
Skrobia oporna, jako substancja prebiotyczna, odżywia korzystne szczepy bakterii jelitowych Bifidobacterium i Lactobacillus, wspiera także odporność. Dodatkowo jej obecność w posiłku może pomagać we wchłanianiu magnezu i wapnia, czyli składników mineralnych kluczowych dla prawidłowej pracy układu nerwowego i mięśniowego.
Kartofle – bogactwo minerałów
W jadłospisie sportowców ważne są też inne składniki mineralne. Ziemniaki pozwalają uzupełniać potreningowe straty potasu.
Istotną rolę w procesach decydujących o odporności odgrywa witamina C. Ma ona również działanie przeciwutleniające i jest niezbędna do syntezy kolagenu.
- W okresie jesienno-zimowym często brakuje nam w diecie świeżych owoców i warzyw, które są naturalnym źródłem witaminy C. Nie wszyscy jednak wiedzą, że regularne spożywanie ziemniaków zapewnia organizmowi znaczącą ilość kwasu askorbinowego. Układając zimowe jadłospisy zaplanujmy więc potrawy uwzględniające kartofle. Na pewno każdy znajdzie przepis dla siebie, bo to produkt o bardzo szerokim spektrum zastosowań kulinarnych. Jedzmy ziemniaki dla zdrowia, poprawy formy sportowej oraz… ze smakiem – zachęca ekspert kampanii „Ziemniaki czy kartofle?”.