Polska unijnym liderem w produkcji drobiu
Na początku spotkania minister rolnictwa przypomniał, że od 2014 r. Polska jest największym producentem mięsa drobiowego w UE z silną dynamiką wzrostu produkcji (w latach 2010-2017 średnio o 8,5% rocznie). W okresie styczeń-październik 2018 r. z kraju wywieziono prawie 1,1 mln ton mięsa drobiowego, o 13,6% więcej niż przed rokiem. W 2017 r. wytworzono 3,31 mln ton żywca drobiowego (wagi żywej), a głównym czynnikiem rozwoju branży drobiarskiej jest sprzedaż zagraniczna. IERiGŻ-PIB szacuje, że udział sprzedaży zagranicznej w produkcji wzrośnie z około 41% w 2017 r. do około 44% w 2018.
– Nieustannie zabiegamy o nowe rynki zbytu i jako jedyni w UE mamy prawo eksportu na ogromny rynek chiński – podkreślił minister Jan Krzysztof Ardanowski.
– Jesteście uważani za elitę polskiego rolnictwa i jeżeli to środowisko, to elitarne środowisko polskiego rolnictwa nie jest w stanie w żaden sposób podjąć się wysiłku zbilansowania podaży z popytem to na rynku drobiarskim zawsze będą problemy – stwierdził minister.
Ukraina największym dostawcą mięsa drobiowego do Polski
Zdaniem ministra import nie jest największym problemem na polskim rynku drobiowym. Przy produkcji na poziomie ponad 3,3 mln ton sprowadzono niewiele ponad 65 tysięcy ton.
Największym dostawcą mięsa drobiowego stała się Ukraina (20,4 tys. ton). Trzeba jednak pamiętać, że w tym samym czasie wyeksportowaliśmy na Ukrainę ponad 80 tys. ton.
Dzięki staraniom Polski, w tym MRiRW, podczas prac Komitetu Polityki Handlowej udało się doprowadzić do pewnych zmian w projekcie dyrektyw negocjacyjnych, dotyczących zmiany wielkości kwoty na mięso drobiowe oraz wprowadzenia zapisów zobowiązujących KE do przekazywania Radzie informacji nt. sytuacji na Ukrainie w obszarze weterynarii, bezpieczeństwa żywności oraz dobrostanu zwierząt, a tym samym sytuacji w zakresie wywiązywania się Ukrainy ze zobowiązań dostosowania swoich przepisów do unijnych standardów, również w zakresie hodowli drobiu.
Nowe fermy drobiu w Polsce
Jednak w ocenie ministra tendencyjne kontrole i utrudnianie importu może spowodować odwrotne skutki i retorsje wobec polskich eksporterów.
– Niezbędna jest natomiast korelacja struktury rynku ze strukturą produkcji, a tymczasem kolejni chętni chcą uruchamiać nowe fermy, a to pogłębi problemy na rynku drobiu – podkreślił szef resortu rolnictwa.