– Rozmawialiśmy o tym z profesorem Andrzejem Elżanowskim i mecenas Karoliną Kuszlewicz, którzy zwracali uwagę na wysokie temperatury, przy których nie powinno się badać zwierząt tego stada.
– Krowy będą zakolczykowane, ale nie będą mogły trafić do łańcucha żywieniowego – podkreślił Główny Lekarz Weterynarii. Zgodnie z prawem unijnym i mięso z takich krów nie może być pozyskiwane.
Minister przypomniał, że uchylona została decyzja Powiatowego Lekarza Weterynarii o wybiciu stada, do którego został wcześniej zobowiązany jego właściciel. Przypominamy, że stado ok. 180 krów przebywało od kilku lat na tzw. „wolności” bez nadzoru właściciela. Zwierzęta pasły się na okolicznych łąkach i niszczyły uprawy lokalnych rolników. Zwierzęta nie były pod opieką weterynaryjną. Nigdy nie zostały także zakolczykowane. Po głośnych protestach obrońców zwierząt stado zostało decyzją ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego utrzymane przy życiu. W sprawę „ratowania” zwierząt zaangażowany był sam prezydent Andrzej Duda oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Czytaj również >> Stado krów z Deszczna uratowane
Powrót do systemu
Rada Sanitarno-Epizootyczna zaleciła Głównemu Lekarzowi Weterynarii aby wszystkie zwierzęta w stadzie zostały oznakowane poprzez nadanie numeru kolczyka. Należy również wykonać u wszystkich zwierząt urzędowe badania w kierunku gruźlicy, enzootycznej białaczki bydła i brucelozy zgodnie z przepisami ujętymi w krajowym prawodawstwie weterynaryjnym.
Zgodnie z wytycznymi Rady do czasu oznakowania zwierząt oraz uzyskania wyników badań zwierzęta powinny pozostawać w ścisłej izolacji od innych zwierząt. Stado aktualnie przebywa w miejscowości Ciecierzyce. Przewiduje się, że przeprowadzenie wszystkich niezbędnych badań może potrwać nawet 6 miesięcy.