W walce z ASF nie można tracić czasu. Wirus za pół roku może trafić do wielkopolskich chlewni

24 grudzień 2019
(0 Głosów)
Autor 
Fot. zycierolnika.pl

Mamy zbyt wiele do zrobienia i zbyt mało czasu. Nie trwońmy go na jałowe dyskusje! Istota sporu pomiędzy rolnikami a ekologami, polega na tym, że pierwsi chcą masowego odstrzału dzików, a drudzy zabezpieczenia gospodarstw przed wyniknięciem wirusa do stad świń. Tymczasem jedni i drudzy mają trochę racji, gdyż oba elementy walki z wirusem powinny być wprowadzone równolegle - skomentował Krajowy Związek Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej.

Związek w opublikowanym komunikacie zwraca uwagę na złożoność problemu, z jakim borykają się hodowcy. Z jednej strony nie można zwalczać wirusa opierając się wyłącznie na redukcji populacji dzików. Przy braku zabezpieczenia epizootycznego gospodarstw nawet niewielka gęstość populacji dzików będzie groźna dla stad świń. Z drugiej, utrzymywanie dużego zagęszczenia dzików spowoduje masowe upadki dzików potęgując presję wirusa w środowisku.

 - Przybliży to nas do skrajnej sytuacji, w której nawet najbardziej zaawansowane zasady bioasekuracji będą zawodne - dodał Aleksander Dargiewicz, prezes KZP-PTCH.

 

Ekolodzy również mogą szukać padłych dzików
Aleksander Dargiewicz podkreśla, że ważnym elementem walki z ASF jest zbieranie i utylizacja padłych dzików. Truchło jest rezerwuarem wirusa, który w tkankach pozostaje aktywny przez wiele miesięcy. Dlatego im szybciej padłe dziki zostaną zutylizowane tym presja wirusa w środowisku będzie mniejsza. Ekolodzy, którzy lubią spacerować po lesie, mogliby włączyć się w wyszukiwanie padłych dzików, przez co uratowaliby przed zakażeniem i śmiercią w cierpieniach tysiące dzików, a także setki tysięcy świń przed utylizacją.

- Popieramy starania polskich naukowców domagających się większych środków na badania. Odkrycie tajemnicy sezonowości występowania ognisk ASF w stadach świń pomiędzy czerwcem a wrześniem znacznie pomogłoby w świadomym stosowaniu zasad bioasekuracji w przyszłości. W Polsce dysponujemy wyjątkowo dużym materiałem do badań tego zjawiska. Uzyskując granty krajowe lub unijne polscy naukowcy mogliby rozwinąć współpracę wiodącymi z ośrodkami badawczymi z innych krajów, które również usilnie szukają nowych rozwiązań dotyczących zwalczania ASF. Są to ważne działania, które w przyszłości odpowiedzą na wiele stawianych dziś pytań. - wyjaśnił Dargiewicz.

 

Gospodarstwa w Wielkopolsce zagrożone ASF
Związkowcy ostrzegają, że powinniśmy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że wirus może zaatakować stada świń w Wielkopolsce już za sześć miesięcy. W tak krótkim czasie nauka nie da odpowiedzi na stawiane pytania. Dlatego powinny zostać wzięte pod uwagę zalecenia EFSA, które mówią o jednoczesnym wprowadzaniu zasad bioasekuracji, utylizacji padłych dzików i redukcji populacji dzików. Niezbędne jest również kształtowanie świadomości społecznej. W przestrzeni publicznej pojawiają się bowiem skrajne informacje, które dezinformują i niepotrzebnie nastawiają jedne grupy społeczne przeciwko drugim.

Politycy powinni zadbać o przepisy ograniczające skutki kryzysu. Najważniejsze zadania to umożliwienie pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej przemieszczania pomiędzy strefami zarówno świń jak i materiału biologicznego pochodzącego ze stad przebadanych w kierunku ASF. Inspekcja Weterynaryjna powinna zostać wzmocniona kadrowo i finansowo.

- Bez silnej Inspekcji Weterynaryjnej nie zatrzymamy pandemii. Rolnicy powinni otrzymać pomoc finansową oraz niezbędną wiedzę na temat wprowadzenia zasad bioasekuracji w swoich gospodarstwach. - podsumował KZP-PTCH.

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…