W piątkowej kontroli gospodarstwa w miejscowości Sadławki brali udział przedstawiciele Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej, Policji, Urzędu Gminy oraz miejscowy Weterynarz.
- Właściciel początkowo zdziwiony najściem, upierał się, że to jakaś pomyłka. Jednak bardzo szybko zmienił nastawienie i zaprowadził nas do uprzątniętego przed chwilą martwego bydła, które zalegało rozrzucone na posesji ok. 2 tygodnie. Właściciel zdążył otrzymać informację o nadjeżdżającej interwencji - relacjonuje Iławskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt.
Udało się ustalić, że martwe sztuki to dorosła krowa i cielaki. Podejrzewa się u krowy zaleganie poporodowe.
- Sprawdziliśmy warunki zwierząt znajdujących się w oborach. Jedna obora reprezentowała się ku zdziwieniu dobrze, jeden cielak słabszy, krowy poobijane. Właściciel nie chciał wskazać pozostałych, jednak Policji szybko udało się ustalić inne miejsca, w których przetrzymywane jest pozostałe bydło. Bardzo duża część nie jest zakolczykowana. Warunki nieodpowiednie, wymagające poprawy, duża ilość gnoju, niektóre krowy poobijane, problemy skórne, rany na grzbiecie - dodaje ITOZ.
Utylizacją martwych zwierząt zajęła się Inspekcja Weterynaryjna oraz odpowiednie służby. Na właściciela zostaną nałożone kary pieniężne. Został on także zobowiązany do poprawy warunków bytowania swoich zwierząt oraz zapewnienia im należytej opieki.