Uśmiercanie chorych zwierząt w gospodarstwie to wciąż temat tabu

28 sierpień 2020
(0 Głosów)
Autor 

W każdym gospodarstwie zdarzają się sytuacje, gdy zwierzę choruje i cierpi, nie rokując na wyzdrowienie. Problem pojawia się kiedy nie nadaje się też na sprzedaż lub do uboju, ponieważ stan zdrowia nie pozwala mu nawet chodzić. Temat uśmiercania takich zwierząt jest zdecydowanie jednym z najczęściej pomijanych, nawet w literaturze fachowej.

- W takich przypadkach hodowca jest zobowiązany skrócić cierpienie zwierzęcia i poddać je eutanazji. Określa to artykuł 4 ustawy ochronie zwierząt zobowiązując człowieka do uśmiercenia zwierzęcia, którego życie jest pasmem cierpienia. Jednak sam problem zabijania zwierząt, pomimo tego, że prędzej czy później przydarzy się w każdym dużym gospodarstwie pozostaje tematem tabu, rzadko podejmowanym w literaturze fachowej i na spotkaniach branżowych – tłumaczy Sławomir Hojna z Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej.

 

Przedłużanie cierpienia zwierząt
Brak fachowych publikacji często doprowadza do przedłużenia cierpienia zwierząt. Niewystarczająca ilość profesjonalnego sprzętu lub jego brak może prowadzić do tego, że ubój dokonuje się, dopuszczonymi przez prawo, ale mniej profesjonalnymi narzędziami. Generuje to dodatkowe cierpienie zwierząt równocześnie narażając pracowników na obciążenia psychologiczne, a gospodarstwo na straty wizerunkowe.

 

Jak zabijać chore i nierokujące wyleczenia zwierzęta?
W celu szybkiego i bezbolesnego uśmiercania dużych zwierząt skonstruowano szeroką gamę rozmaitych urządzeń obojowych, z których najpopularniejszym i najbardziej znanym jest tzw. radikal.

- Jednak stosowność użycia w tym celu urządzenia „radikal” jest kwestionowana przez działaczy i aktywistów pro-zwierzęcych oraz część lekarzy weterynarii. W takiej sytuacji wydaje się, że jedyną akceptowalną metodą jest usypianie farmakologiczne. Również o takiej formie zabicia chorego zwierzęcia mówi punkt 4 art. 33 ustawy o ochronie zwierząt – tłumaczy Sławomir Hojna.

Środki farmakologiczne do usypiania zwierząt są ściśle ewidencjonowane i dostępne dla lekarzy weterynarii w odpowiedniej do potrzeb ilości.

- Ceny takich środków powinny być negocjowane z produkującymi je firmami tak, by były możliwie niskie i nie stanowiły bariery do ich stosowania – dodaje Hojna.

 

 

Oprac. Sabina Pietrek, źródło: KZP-PTCH

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…