Stawonogi, w tym owady, stanowią połowę masy wszystkich występujących na Ziemi zwierząt. Nic więc dziwnego, że zawędrowały, w charakterze pożywienia, na ludzkie stoły. Spożywanie jaj owadów, ich larw, czy owadów dorosłych znane było już w czasach prehistorycznych.
Obecnie, około 2 mld ludzi, spożywa codziennie owady należące do ponad 1 900 gatunków. Owady to niezwykle wydajne źródło białka. Są o wiele mniej wymagające w hodowli od zwierząt gospodarskich. Chów wymaga mniej miejsca, powoduje mniejszą emisję gazów i znacznie mniejsze zużycie wody.
Owady są mało wybredne i mogą żywić się najtańszą paszą zmniejszając zaśmiecanie środowiska. Produkcja owadów jest tania i dostępna dzięki szybkiemu rozmnażaniu się i wydajnemu metabolizmowi. Owady przy tym niemal nie wydalają odchodów. Szybki przyrost dostarcza cennego białka, składników mineralnych, owady są źródłem cennych tłuszczy, wapna, żelaza i cynku.
Mogą zastępować wołowinę czy drób. Co więcej, owady rzadko przenoszą choroby odzwierzęce na ludzi. Ich produkcja jest prosta, tania i wydajna więc wydaje się, że stanowią idealne wręcz źródło żywności dla rosnącej populacji ludności, zmniejszając tym samym zagrożenie degradacji Ziemi.
Jednak konsumpcja owadów wymaga przełamanie silnej i graniczącej z obrzydzeniem niechęci, zwłaszcza w Europie czy Ameryce Północnej, gdzie żadne, tradycyjne, przepisy kulinarne nie przewidywały jedzenia owadów.
Wartość odżywcza owadów nie jest stała, zależy nie tylko od gatunku, ale także od warunków hodowli owadów, karmy, stadium rozwoju i sposobu ich przyrządzania, czy są suszone, gotowane, smażone czy pieczone. Tkanki owadów zawierają dużo cholesterolu oraz alergeny np. chitynę. Niewiele jest w owadach witaminy C, niacyny czy tiaminy. Owady mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla zdrowia człowieka poprzez zanieczyszczenia drobnoustrojami chorobotwórczymi (bakterie, wirusy, grzyby, pierwotniaki), zagrożenia chemiczne jak metale ciężkie, toksyny roślinne czy grzybowe.
Ryzyko chorób odzwierzęcych może wzrosnąć w wyniku niewłaściwego stosowania produktów odpadowych lub niewłaściwego magazynowania czy transportu. Istnieją poważne problemy z kontrolą jakości w związku ze sprzedażą i trudności z zachowaniem bezpieczeństwa żywności.
Poważną przeszkodą jest również brak przepisów o produkcji żywności z wykorzystaniem owadów.
W UE obowiązuje tzw. feed ban, oznaczający ograniczenia w dodawaniu białka z owadów do pasz.
Ponieważ białko owadzie włączone do łańcucha pokarmowego, stanie się żywnością spożywaną przez ludzi, podlega takim samym ograniczeniom jak wszystkie białka pochodzenia zwierzęcego stosowane jako surowce paszowe. Od 2002r. zakazano stosowania białka zwierzęcego do karmienia zwierząt hodowlanych (wynikało z zapobiegania chorób bydła). Nowe odstępstwa od zakazu dotyczą krzyżowego stosowania mączek mięsno-kostnych (mączka pozyskana od świń służy karmieniu drobiu i odwrotnie), przypuszczalnie kolejne odstępstwo będzie dotyczyło zastosowania białka z owadów w mieszankach dla świń i drobiu.
Przy produkcji owadów będących źródłem białka w paszach nie można będzie wykorzystywać białka pochodzenia zwierzęcego, co poważnie ogranicza zastosowanie odpadów z produkcji zwierzęcej w żywieniu owadów i ograniczy łatwą i tanią produkcję.
Niektóre gatunki owadów (czarna mucha i mucha domowa; mącznik młynarek, pleśniakowiec lśnący, świerszcz domowy, świerszcz bananowy i świerszcz kubański) zostały zaliczone do zwierząt gospodarskich, w odniesieniu do nich wydano zezwolenia na produkcję przetworzonego białka zwierzęcego.
Do zeszłego roku przetworzone białko z owadów było zabronione jako pasza dla zwierząt gospodarskich. Zmiana przepisów złagodziła zakazy paszowe. Nowe rozporządzenie Komisji Europejskiej umożliwiło stosowanie białka owadziego w paszach dla drobiu oraz trzody chlewnej. Umożliwiło to też skarmiania krzyżowe w stosunku do drobiu i trzody chlewnej.
Od 2017 r. można stosować białko z owadów w paszach dla ryb, ale dotyczy to tylko siedmiu gatunków owadów (tj. mucha czarna, mucha domowa, mącznik młynarek, pleśniakowiec lśniący, świerszcz domowy, świerszcz bananowy i świerszcz polny) obecnie hodowanych na niewielką skalę przemysłową. Skala produkcji na razie jest niewielka, ale szybko rośnie: 2 tys. t w 2018r.; 200 tys. t w 2020r. i prognozy wynoszące 1 200 tys. t na 2025r.
Natomiast przetworzone białko z owadów (PAP) jest dozwolone w karmie dla zwierząt domowych bez żadnych szczególnych ograniczeń dotyczących gatunków owadów. Tłuszcze z owadów są dozwolone w paszy dla zwierząt gospodarskich oraz w karmie dla zwierząt domowych, bez ograniczeń co do gatunków owadów.
Podawanie żywych owadów zwierzętom hodowlanym i zwierzętom domowym nie podlega ograniczeniom unijnym choć poszczególne kraje mają własne przepisy dotyczące karmienia owadami ptaków, gadów czy zwierząt z ogrodów zoologicznych.
W Polsce i w innych krajach europejskich produkuje się owady, głównie muchy jako przynęty wędkarskie i jako pożywnie zwierząt egzotycznych utrzymywanych w ogrodach zoologicznych czy hodowlach amatorskich.
Czy owady zagoszczą na stołach?
Jeśli będzie taka konieczność to prawdopodobnie tak, starannie jednak wcześniej przetworzone, aby uzyskać formę trudnego w rozpoznaniu komponentu białkowego. Raczej więc nie spodziewajmy się w restauracji muchy na dziko, larw termita z grilla, czy sałatki z mączniaka.
Źródło:POLPIG