Polskie władze już sześć lat bezskutecznie walczą z epidemią ASF w Polsce. Sytuacja zamiast się poprawiać, jest coraz bardziej dramatyczna. Problemy producentów może spotęgować epidemia koronawirusa, skutkująca m.in. wstrzymaniem transportów.
Ilość tuczników na rynku europejskim jest niewystarczająca do pokrycia potrzeb ubojni. Uczestnicy rynku liczą na dalszy wzrost cen, który może być związany z impulsem importowym Chin. Krajowe skupy również borykają się z niską podażą tuczników w stosunku do zapotrzebowania.
Na polskim rynku tuczników obserwuje się stabilizację cen. Spadek pogłowia macior pod koniec czerwca może być zapowiedzią utrzymania się cen na wysokim poziomie.
Potwierdzenie 11 ogniska ASF w Chinach spowodowało, że cena wieprzowiny na tamtejszym rynku wzrosła. Zakazany został transport świń i produktów wieprzowych z zarażonych prowincji. Lokalnie pojawiły się oznaki niedoboru wieprzowiny.
Niekorzystne trendy rynkowe pozwalają przewidywać, że przyszły rok będzie mało korzystny dla producentów wieprzowiny.
Do setki wzrosła liczba ognisk ASF u trzody chlewnej w kraju. Wykryto także osiem nowych przypadków u padłych dzików w woj. lubelskim, podlaskim i mazowieckim.
Dziennik Wschodni poinformował o utylizacji ponad 90 zdrowych świń w gospodarstwie Pani Ewy Biernackiej w Rudnikach (gm. Międzyrzec Podlaski). Świnie nie były zarażone ASF.
