Zachodząca modernizacja wsi, np. ocieplanie domów i budynków gospodarskich, daje oszczędności energii, ale źle odbija się na populacji ptaków. We wsiach intensywnie odnowionych, gdzie udział nowych i wyremontowanych budynków sięga 80 proc., ptaków z gatunków prowadzących lęgi wśród zabudowań mieszkalnych i gospodarczych jest aż o połowę mniej, niż we wsiach „zaniedbanych”.
Do naturalnego środowisko leśnicy w ostatnich kilkunastu lat wypuścili ponad tysiąc młodych głuszców. Ptaki trafiły do beskidzkich lasów, a także do Borów Dolnośląskich. Obecnie populacja głuszców w polskich Karpatach liczy ponad 300 osobników, choć jeszcze na początku tego wieku nie przekraczała dziesięciu sztuk.
W ostatnich latach udało się powstrzymać spadek liczebności zająca, dlatego resort środowiska nie widzi możliwości zniesienia okresów ochronnych na te zwierzęta. W lutym Małopolska Izba Rolnicza zawnioskowała o wpisania zajęcy na listę zwierząt łownych bez okresów ochronnych.
Środek zimy nie jest dla ptaków typowym okresem na zakładanie rodzin. Te, które pozostały w Polsce koncentrują się głównie na poszukiwaniu pokarmu. Wyjątkiem jest bielik, który na przełomie stycznia i lutego rozpoczyna gody.
Naukowcy z PAN w Białowieży zauważają, że w obecnych czasach czynniki, które kiedyś hamowały nadmierny rozrost populacji dzików, nie działają tak jak kiedyś. Zimy są łagodniejsze, zwierzęta mają dostęp do żywności przez cały rok, a co najważniejsze dokarmiane są przez myśliwych.