Zapobiegaj odporności chwastów już jesienią

01 październik 2019
(0 Głosów)
Autor 
Chwasty coraz częściej wykazują cechy odporności na popularne herbicydy fot. życierolnika.pl

Zboża zasiane, lada dzień nadejdzie pora na jesienny zabieg herbicydowy. To od niego zależy, jak będzie wyglądała plantacja wiosną, ale też w kolejnych latach – ponieważ chwasty coraz częściej wykazują cechy odporności na popularne herbicydy, a zwalczenie ich stwarza coraz większe trudności.

Lepiej więc teraz podejść do tematu mądrze, niż likwidować za kilka lat uprawę zbóż z powodu chwastów niemożliwych do zlikwidowania. Prawidłowa ochrona pól przed chwastami zaczyna się już na etapie zmianowania upraw czy uprawy gleby. Coraz częściej, chcąc intensyfikować produkcję (bo, przynajmniej w krótkiej perspektywie czasowej, wiąże się to z większymi przychodami), uprawiamy zboża w monokulturze. Zmienił się również system uprawy gleby. Coraz więcej rolników rezygnuje z orki na rzecz uproszczonych systemów agrotechnicznych. Owszem, w czasach, kiedy susza co sezon daje w kość rolnikom, ma to swoje uzasadnienie, jednak ma też swoje wady.

Różnorodność to podstawa

Uprawa gatunków w monokulturze powoduje, że na danym polu populacja chwastów stale się powiększa i wzmacnia – mają one bardzo dogodne warunki do rozwoju. Dodając do tego uproszczone systemy uprawy, problem chwastów jeszcze bardziej narasta – ich nasiona pozostają na powierzchni, dzięki czemu mogą się rozwijać i rosnąć, zamiast być przerzucone pod glebę, gdzie spora część z nich nie miałaby szans przeżycia.

Potwierdzają to wyniki doświadczeń, które firma Bayer przeprowadza w Paluzach na Warmii. Na poletkach kontrolnych plantacji doświadczalnej Centrum Badania Odporności, na których nie przeprowadzano zabiegów herbicydowych przeciwko m.in. miotle zbożowej, ale wykonano orkę, plon pszenicy był ponad dwukrotnie wyższy, niż na tych, na których prowadzony był system bezorkowy (48 q/ha vs 20q/ha). W przypadku, gdy zastosowano zabiegi herbicydowe na miotłę, różnica w plonie z plantacji, na której przeprowadzono orkę, wyniosła ponad 34% w stosunku do poletka uprawianego w systemie bezorkowym.

Trzecim i najbardziej kluczowym czynnikiem, jest stosowanie środków ochrony roślin oraz ich rotacja. Istotna jest tu nie tyle zmiana herbicydu, co, przede wszystkim, zmiana substancji czynnej i grupy chemicznej, z której ona pochodzi oraz mechanizmu jej działania. W ciągu wielu lat przeprowadzania chemicznych zabiegów ochronnych, zdążyliśmy już przyzwyczaić się do konkretnych środków i substancji. Skoro zawsze skutecznie zwalczały chwasty, to liczymy, że nadal, co roku będą to robić tak samo skutecznie. I tak jest, ale do czasu.

Uodpornienia coraz częstsze

W Polsce coraz bardziej powszechnym zjawiskiem staje się uodpornianie chwastów, zwłaszcza jednoliściennych, w zbożach. To poważny problem szczególnie na zachodzie i w północnych regionach kraju. Pod tym względem już wkrótce możemy dogonić zachód Europy. Niestety, w tym negatywnym znaczeniu – są tam regiony, w których rolnicy nie mogą w ogóle uprawiać zbóż z uwagi na odporność chwastów i brak skutecznej metody ich zwalczania.

Dużym problemem w Polsce staje się miotła zbożowa. Rolnicy przez lata, chcąc ją zwalczyć, stosowali opryski herbicydami, które zawierały substancje czynne z grupy sulfonylomoczników (zwanych też inhibitorami ALS). Rośliny zaczęły się uodparniać na te herbicydy, więc są one już często nieskuteczne. A kolejnych, nowych środków zawierających substancje czynne z innych grup chemicznych, nie ma zbyt wiele. Wciąż jeszcze dużą skuteczność w zwalczaniu miotły zbożowej wykazują graminicydy stosowane w zabiegach jesiennych oraz wiosennych. To logiczne – w końcu ta grupa chemiczna ma całkiem inny mechanizm działania. Jednak i je należy stosować mądrze, z głową, rotując z innymi substancjami ­czynnymi.

Właściwe dawki i terminy to podstawa

Pamiętajmy, że nie tylko samo zmianowanie substancji czynnych załatwi sprawę. Liczy się również odpowiednie ich stosowanie. Jeżeli, chcąc „zaoszczędzić”, zdecydujemy się na zbyt niską dawkę, herbicyd, zamiast całkowicie zniszczyć chwasty, tylko lekko je „podtruje”. Takie działanie sprawia, że roślina zaczyna wypracowywać w sobie mechanizm obronny przeciwko substancji dla niej szkodliwej. Podobny mechanizm wytwarza się w przypadku, gdy wykonamy opryski w nieodpowiedniej fazie wzrostu lub warunkach zewnętrznych – pogodowych. Tak właśnie tworzy się odporność chwastów na dane substancje czynne.

Teoretycznie, rolnicy doskonale wiedzą, jak zapobiegać uodparnianiu się chwastów. Ale tylko teoretycznie – w praktyce często się do tych zasad nie stosują. I to właśnie te złe nawyki są głównym powodem, dlaczego chwasty zyskują odporność na stosowane herbicydy. Ponieważ rolnicy lubią dane substancje i środki, przyzwyczaili się do ich stosowania i wiedzą, czego się po nich spodziewać, więc opryskują nimi pola co sezon. Owszem, przez jakiś czas to działa. Z biegiem lat jednak coraz gorzej.

Warto tu pomyśleć długofalowo o sukcesie ekonomicznym swojego gospodarstwa. Jak podaje IOR – PIB w Poznaniu, spadek plonów w przypadku masowego wystąpienia odpornej miotły zbożowej wynosi nawet 40%.

Jak mady, to też wyczyniec

Podobne problemy, jak z miotłą na północy, mają rolnicy na zachodzie kraju – z wyczyńcem. Szczególnie, jeśli na swoich polach mają mady nadodrzańskie. Gleby te są żyzne, z dużą zawartością próchnicy, jednak też ciężkie i często towarzyszy im wyczyniec. Istotne jest więc, aby walkę z nim podjąć już jesienią.

W takim przypadku, aby zapobiec nadmiernej kompensacji chwastów, rozwiązaniem może być orka. Rotowanie substancji aktywnych w ramach różnych grup chemicznych oraz stosowanie pełnych dawek herbicydów (nie zmniejszonych), nawet jeśli nasilenie chwastów i ich wzrost są niewielkie, to też konieczność, aby nie wpłynąć na uodpornienie się tych uciążliwych roślin. Poza miotłą i wyczyńcem, również stokłosa coraz częściej wykazuje cechy odpor­ności.

Spektrum chwastów, które się uodporniają i coraz trudniej będzie nam je zwalczać, rośnie. Dlatego tak ważne jest, aby już teraz, zanim to się stanie, dbać o ich właściwe i mądre zwalczanie. Pamiętajmy przy tym, żeby swoje plantacje stale lustrować, sprawdzać, co się pojawia na polu i właściwie rozpoznać chwasty. Dzięki temu będzie można zastosować odpowiednie herbicydy, które zwalczą chwasty, a nie je uodpornią.

Renata Struzik

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…