W ubiegłym roku powodzenie upraw kukurydzy zależało od lokalizacji plantacji. O ile na południowym zachodzie Polski panowały korzystne warunki pogodowe, to w niektórych regionach, m.in. na terenie woj. zachodniopomorskiego, sytuacja była znacznie trudniejsza.
Dość zimna wiosna i występujące przymrozki sprawiły, że sezon wegetacyjny na tych terenach opóźnił się. Kolejnym problemem był znaczny niedobór wody. Po niewielkich opadach deszczu, które wystąpiły w maju, susza panowała właściwie aż do żniw. Wpłynęło to negatywnie na plonowanie kukurydzy – szczególnie na tych plantacjach, gdzie wystąpiły lokalnie inne niekorzystne zjawiska pogodowe lub zabiegi herbicydowe okazały się nieskuteczne, przez co chwasty konkurowały z rośliną uprawną o wodę, składniki odżywcze i dostęp do światła.
Problematyczne zachwaszczenie w kukurydzy
Patryk Wasilewski zarządza czterema gospodarstwami o łącznej powierzchni 1200 ha, zlokalizowanymi w Rogowie (w powiecie łobeskim, w Zachodniopomorskiem). Uprawiane są tam głównie rośliny paszowe: pszenica i kukurydza, a większość plonów przeznaczona jest na potrzeby prowadzonej hodowli drobiu.
W 2020 roku uprawa kukurydzy zajmowała areał 570 ha. Oprócz długotrwałej suszy, która dotknęła okolice w ubiegłym sezonie, problemem w gospodarstwie jest również wysoki poziom zachwaszczenia.
Występują tam np.: chwastnica jednostronna, bylica pospolita, komosa biała, rdesty. Jedną z przyczyn jest regularne używanie obornika, wraz z którym na pola trafiają chwasty. Druga ma związek ze stosowaniem programów rolnośrodowiskowych – kukurydza często jest uprawiana na stanowiskach po poplonach rzepaczanych, więc w uprawie występują także liczne samosiewy rzepaku. – Generalnie odchwaszczamy kukurydzę doglebowo. W tych ciężkich czasach suszowych trudno wykonać zabiegi nalistne – mówi rolnik. –
Zabezpieczenie kukurydzy przedwschodowo jest bardzo ważne, ponieważ chwasty zużywają wodę, której jest w glebie tak mało.
Gospodarstwo, które prowadzi Tadeusz Łątka, jest położone w Luszkowie (w powiecie świeckim, w Kujawsko-Pomorskiem) i ma powierzchnię ok. 1600 ha.
Największą część upraw, ok. 1000 ha, stanowi kukurydza przeznaczona na ziarno, a resztę areału zajmuje rzepak i pszenica. Plantacje kukurydzy znajdują się w kilku lokalizacjach, co pozwala uniknąć dużych strat, związanych z występowaniem niekorzystnych warunków pogodowych.
Problemem jest natomiast znaczne zachwaszczenie: na polach występują głównie chwasty prosowate, przede wszystkim chwastnica jednostronna, komosa biała, tobołki polne, tasznik pospolity.
– Przez ostatnie lata nie radziłem sobie z chwastami w kukurydzy, ponieważ uprawiam ją bezorkowo, w związku z tym nasilenie jest bardzo duże. Zabiegi nalistne nie pomagały, przepuszczały bardzo dużo chwastów, a kukurydza miała bardzo zły wzrost. Środki doglebowe, które wcześniej stosowałem, też przepuszczały chwasty – stwierdza plantator.
Czytaj także >> Dobór odmiany kukurydzy ma wpływ na opłacalność całej produkcji
Rolnicy przetestowali rozwiązania doglebowe
Patryk Wasilewski we wcześniejszych latach stosował mieszaniny zbiornikowe, składające się z kilku środków ochrony roślin. W 2020 roku zdecydował się na zastosowanie preparatu Metodus 650 WG, a przekonała go do tego korzystna cena oraz unikatowy skład, czyli trzy substancje aktywne.
-
Efekt działania preparatu był widoczny od razu, bielenie chwastów było prawie natychmiastowe, długość działania produktu też była zadowalająca. Metodus likwiduje siewki chwastów, które skiełkowały po uprawie, i całkowicie zabezpiecza posianą kukurydzę. Problemy pojawiają się później z chwastnicą, która potrzebuje wyższych temperatur do skiełkowania, ale w pakiecie, który kupiliśmy, był dodatkowo Henik 50 SG na chwasty jednoliścienne. Użyliśmy go w przypadku wystąpienia chwastnicy jednostronnej.
-
Plony były bardzo zróżnicowane, w zależności od gleby, do 10 t/ha – tak rolnik podsumowuje swoje obserwacje. Osiągnięciem było to, że jedna z odmian zaplonowała na poziomie 12,8 t/ha. Uważam, że zawdzięczam to ochronie doglebowej – czystej plantacji, wolnej od chwastów. Nie mieliśmy nic do poprawy, jeden zabieg i koniec.
Doglebowy czy nalistny? Jak wybrać optymalny zabieg?
– Wczesne zabiegi herbicydowe w kukurydzy są bardzo korzystne, ponieważ dzięki nim roślina uprawna nie konkuruje z chwastami o wodę, składniki odżywcze i światło. Odchwaszczanie doglebowe jest dobrym rozwiązaniem, jednak trzeba pamiętać, że wykonanie takiego zabiegu wymaga odpowiedniej wilgotności gleby. Gdy po siewie obserwowane są niesprzyjające warunki pogodowe i zbyt mała ilość wody, nie pozwala to na doglebową aplikację herbicydów. W takiej sytuacji lepiej zastosować herbicydy działające typowo dolistnie – radzi Marcin Bystroński, Menedżer ds. upraw rolniczych w INNVIGO.
Zabiegi nalistne sprawdzają się także w tych przypadkach, kiedy organizacja pracy w gospodarstwie nie pozwala na skorzystanie z herbicydów doglebowych – w takim wariancie postępowania czas od siewu do zabiegu jest dłuższy. Trzeba też pamiętać o chwastach, takich jak perz czy wieloletnie chwasty głęboko korzeniące się, np. ostrożenie i powoje, których nie da się zwalczyć doglebowo. Na plantacjach, gdzie występują, należy wybrać zabiegi typowo nalistne. Atutem takiego sposobu odchwaszczania jest to, że można dobierać preparaty dokładnie do problemu występującego na polu, tak aby każdy gatunek chwastów został wyeliminowany odpowiednią substancją aktywną.
-
Ważne, żeby nie zrobić tego zabiegu zbyt późno, optymalna faza to 3-4 liście kukurydzy. Chwasty nie są wtedy jeszcze bardzo wyrośnięte, więc łatwiej je zwalczać – przypomina Marcin Bystroński. –Zachwaszczenie występujące w późniejszej fazie wzrostu kukurydzy, czyli powyżej 5 liści, ma zdecydowanie negatywny wpływ na jej rozwój, ponieważ skutkuje niewłaściwym nasłonecznieniem roślin i gleby oraz ogranicza pobieranie substancji odżywczych.
Mocna oferta herbicydów do kukurydzy
Pod koniec roku 2020 oferta herbicydowa INNVIGO dla plantatorów kukurydzy powiększyła się o kolejne produkty:
Mezonir 340 WG – trójskładnikowy herbicyd powschodowy, mający w składzie mezotrion, nikosulfuron i rimsulfuron. Preparat przeznaczony jest do zwalczania chwastów jedno- i dwuliściennych. Można mieszać go np. z tifensulfuronem metylowym, zawartym w preparacie Tiff 040 OD.
Rumezo 200 SE – powschodowy herbicyd w unikalnej formulacji, zawierający mezotrion w dawce 200 g/l. Środek skutecznie zwalcza główne chwasty dwuliścienne i doskonale sprawdza się jako komponent w mieszaninach herbicydowych.