Długo wyczekiwany deszcz
Mieszkańcy Nowej Południowej Walii z niecierpliwością czekali na pierwsze krople deszczu, który w rejonie nie pojawił się od dawna. Tegoroczna susza była dla farmerów wyjątkowo uciążliwa. Pierwsze opady zostały przyjęte optymistycznie, jednak niedługo potem deszcz zamienił się w siejące spustoszenie gradobicie.
- Wskaźniki pokazywały, że w nocy spadło 18 mm deszczu. Byliśmy zachwyceni, jednak po wyjściu na wybieg, który znajdował się niedaleko naszego domu, zobaczyłam jakie szkody zostały wyrządzone. Wokół leżało mnóstwo martwych kóz. W pierwszej chwili nie rozumiałam co się stało - relacjonuje Tegan Langford posiadająca hodowlę zwierząt w tym regionie.
Czytaj również>>Gigantyczna susza w Australii - rolnicy dostają licencje na zabijanie kangurów
Gigantyczne straty wywołane suszą u stratą zwierząt
Farmerka dodała, że straty finansowe spowodowane suszą, a następnie utratą zwierząt są gigantyczne. Jedna dorosła koza burska ma wartość do 150 dolarów.
Sąsiedni farmerzy, Sue i Kym Andrews, powiedzieli, że nigdy nie byli świadkami burzy, która spowodowałaby tak ogromne zniszczenia.
- Mieszkam tu od 37 lat i nigdy nie widziałam czegoś takiego. Grad nadal leżał na ziemi kilkanaście godzin po burzy. To naprawdę niewiarygodne - dodają lokalni mieszkańcy.
Pierwszy tego typu przypadek w południowej Australii
Weterynarz Greg Curran dodał, że również nie spotkał się z tego typu przypadkiem w południowej części Australii.
- Zwierzęta mogły czuć się zdezorientowane, a panika mogła pogorszyć ich sytuację. Chaos podczas gradobicia zmniejszył ich szanse na przetrwanie- dodał weterynarz Greg Curran.
Podobne zdarzenie miało miejsce rok temu w Hiszpanii. Gigantyczne kule gradu rozbijały samochody i zabijały zwierzęta. Odnaleziono wtedy 100 martwych kóz, które stały się ofiarami żywiołu.
Źródło: zmianynaziemi.pl