Pomimo, że przepisy zezwalają na przemieszczenie zwierząt ze stref czerwonych do niebieskich, czerwonych, żółtych a nawet białych, Powiatowi Lekarze Weterynarii nagminnie zabraniają tych przemieszczeń. Powoduje to ograniczenie w handlu warchlakami i prosiętami z krajowych hodowli - alarmuje Krajowy Związek Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej.
Na spotkaniu z Wojewódzkimi Lekarzami Weterynarii Jan Krzysztof Ardanowski poinformował o podniesieniu od 1 sierpnia wynagrodzenia pracowników Inspekcji Weterynaryjnej średnio o 630 zł miesięcznie na jednego statystycznego pracownika. Te pieniądze pochodzą z budżetu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi i to nie jest jeszcze ostatnie słowo ministra co do ich wielkości.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Inspekcji Weterynaryjnej jest zaniepokojony ciągłym brakiem realizacji obietnicy przeznaczenia pieniędzy na podwyżki w Inspekcji Weterynaryjnej.
Na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa Dyrektor Departamentu Finansów Publicznych w MRiRW Aleksandra Szelągowska poinformowała o planowanych podwyżkach dla urzędników Służby Cywilnej na poziomie 2,3%. Ale w przypadku „inspekcji rolniczych” ma być to 7%. Zmiany mają wejść w życie w przyszłym roku.
Brak kontroli nad rozprzestrzenianiem się wirusa ASF może oznaczać prawdziwą katastrofę gospodarczą dla Polski. Zmniejszyć ryzyko przedostania się choroby miały kontrole gospodarstw z trzoda chlewną. Służby weterynaryjne muszą ich odwiedzić ok. 200 tys., jednak w ciągu dwóch miesięcy udało się skontrolować zaledwie kilka tysięcy.
W kwietniu i maju br. Inspekcja Weterynaryjna skontrolowała zaledwie 5084 gospodarstw pod kątem przestrzegania zasad bioasekuracji. Takie tempo kontroli uniemożliwia wprowadzenie bioasekturacji w planowanym terminie.
W dniu 27 czerwca w Sejmie odbyło się posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi podczas, którego posłowie wysłuchali informacji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi m.in. o aktualnej sytuacji kadrowo – finansowej w Inspekcji Weterynaryjnej.
Kwestia budowy płotu na wschodniej granicy budzi wątpliwości ministra środowiska oraz Komisji Europejskiej. Skuteczność zapory w momencie rozprzestrzeniania się wirusa po drugiej stronie Wisły, byłaby znikoma. Prawdopodobnie ogrodzenie o szacowanej wartości ok. 300 mln zł. będzie sfinansowane z wyłącznie polskich pieniędzy.